Historia o tym jak poddałem się i musiałem jechać 15 km po paczkę którą miał mi przywieźć kurier.
Pewnego dnia zepsuł mi się zasilacz do komputera.Postanowiłem kupić nowy w pewnym sklepie internetowym.Po wybraniu odpowiedniego zasilacza nadszedł czas na wybranie formy dostawy towaru więc wybrałem nową (przynajmniej dla mnie) tanią i wyróżnioną pięknym kolorowym napisem przesyłkę o nazwie "Allegro polecony In...."( nazwa skrócona,aby mnie nie oskarżono o antyreklamę :) ) która miała do mnie dotrzeć w ciągu 3 dni roboczych.Towar zakupiłem dnia 19.07 sprzedawca wysłał go 20.07 wszystko ładnie pięknie. 23-go przychodzi mail że status przesyłki to: Przyjęta w oddziale ..... - Sortownia ,a kilka godzin później: Przyjęta w oddziale .... - Szczecin.Cieszę się bo w końcu odpalę laptopa.Dnia 28.07 status dalej ten sam więc postanowiłem zadzwonić do centrali i do wiedzieć się co się stało.Po 15 minutach słuchania muzyczki postanowiłem,że lepiej napiszę im wiadomość na facebooku:
Jeden dzień oczekiwania na odpowiedź sprawił,że ubabrałem im jeszcze tablicę :
Udałem się tez do ich punktu aby dowiedzieć się co się stało z moją przesyłką.Dowiedziałem się,że przesyłka została przetransportowana do punktu 15 km ode mnie ponieważ likwidowali oddział przesyłek ze sklepów internetowych(przynajmniej tak to zrozumiałem).Napisałem więc znów prywatną wiadomość na fb,ponieważ infolinia jak zwykle była zajęta :)
a potem znów upaprałem im tablicę na fb w troszkę mniej przyjemny sposób
po raz kolejny wysyłam im numer przesyłki który podawałem kilka razy choć mają na fb zapisaną historię konwersacji ze mną
i otrzymuje super odpowiedź :)
Najbardziej pocieszyła mnie smutna minka Pana/Pani konsultanta.
Dziś w końcu odbyłem 15-sto kilometrową podróż po moją paczkę i po kolejnym podaniu numeru przesyłki otrzymałem ją.
Zadałem również pytanie nowej pracowniczce dlaczego paczka tak długo szła.Odpowiedziała mi że to przez przenoszenie paczek do nowego oddziału,po mojej odpowiedzi "przecież paczka była u was 23.07 to 26.07 maksymalnie powinienem otrzymać paczkę" Powtórzyła,że to przez przenoszenie paczek do nowego oddziału (jak się dowiedziałem miało to miejsce dopiero 27.07 czyli gdy paczka powinna być już u mnie).
Myślę że nie muszę dodawać tutaj moich osobistych spostrzeżeń. Warto jednak podkreślić, że nie tylko ja byłem w takiej sytuacji,ponieważ wystarczy spojrzeć tylko na komentarze na ich facebookowym profilu.
Pozdrawiam.
Komentarze (7)
najlepsze