@Sam_w_domu: Eh, kiedy dzieciaki zrozumieją że czarny humor to nie po prostu epatowanie turpizmem tylko przede wszystkim treść, substancja, humor sensu stricte i dobrze napisany punchline... nie wszystko co tabu to od razu 'czarny humor'
Pamiętam "Cela nr" z nim. Jak opowiadał, że mu było z jedną tak dobrze, że aż ją "w cycka ugryzł". Wtedy prowadzący stwierdził, że przecież to był trup. A on skwitował patrząc tym tępym wzrokiem
Pękalski przez pewien czas pracował z moją ciotką, był palaczem w kotłowni, często też imał się różnych dorywczych prac, z wujkiem ładował na pakę i sprzedawał węgiel za komuny. Ciocia opowiadała, że wieczorem po pracy często odprowadzał ją do domu, gdy na wsi nie było jeszcze lamp ulicznych. Mówiła, że był niesamowicie grzeczny, uprzejmy, ale i potwornie nieśmiały. Jak sobie dzisiaj myśli, że odprowadzał ja wampir z Bytowa, to wciąż jej się
@Bianconero: Ciocia nie miała się o co martwić, nie była jego targetem.Seryjni nigdy nie mordują osób z którymi pracują, bo od razu policja się nimi zainteresuje.Co innego seryjni mordercy socjopaci -oni mordują nawet własne matki.
@Stivo75: przypuszczalnie masz rację, ale przyznaj, że chodzenie z mordercą gwałcicielem na wieczorne spacery to nie jest ulubione zajęcie młodych panien na wydaniu :) Moi rodzice też go zresztą znali: opisują go jako takiego trochę wioskowego głupka, w gruncie rzeczy niegroźnego, sympatycznego i pracowitego. Sporo się tułał, podobno często przesypiał zimowe noce w tej kotłowni, ludzie mi pomagali.
@rol-ex: Takie było śledztwo. Gość raz przyznawał się do wszystkiego, opowiadał co robił i podawał takie fakty o których wiedzieli tylko śledczy, innym razem wycofywał się z zeznań mówiąc, że prokuratorzy go zmuszali do składania fałszywych zeznań. Największą nieudolnością wykazała się milicja kiedy Pękalski wszedł na teren strzelnicy i zabił jednego z strażników. Wcześniej widział go drugi, nawet kwadrans rozmawiali, ale nie potrafił opisać Pękalskiego. Trudno sobie wyobrazić większe partactwo ze
znam bardzo podobnego czlowieka do pękalskiego (celowo z malej), tez psychol, zboczeniec z IQ na poziomie 70 raz wspomniał ze bardzo chcial by miec niepełnosprawną kobietę bo "mógłby ją gwałcic a ona by nikomu o tym nie powiedziala" - było to 7 lat temu, nic z tym nie zrobilem bo koles mieszka w niemczech a tutaj "za marzenia" nikt go do paki nie wsadzi
@porner: Za marzenia to ciężko żeby wsadzali, mi się marzy żeby meteoryt ręką boską poruszony rąbnął w sam środek piekła - czyli w pewną ulicę w wa-wie z duzym biały budynkiem, ale to chyba nie tylko moje marzenie. Powinno się takich typów wpisywać na jakąś ewidencję i monitorować (tylko problem jak to zorganizowac zeby nie było naduzyc?) - w razie czego policja ma bazę podejrzanych i mozna znaleźć jakieś zaczepienie dla
Piszą że nie miał nigdy stosunku z żywą kobietą a później "że jest taki Pękalski, który ma wyrok w zawiasach za gwałt." .. więc jak?
I co z tym dzieckiem, również umarło? "Zostawiony na pewną śmierć" może być po prostu celem, domniemaniem, a później przechodzień usłyszał płaczące dziecko. Wie ktoś?
@list86: Dziecko zmarlo. Przyznal sie do tego ale jak sie dowiedzial co go czeka w wiezienu za zabojstwo dziecka to wycofal zeznania i w sumie nie przybili mu tego.
@list86: Miał stosunek z żywą kobietą. Raz w swojej wiosce napadł jakąś kobietę i jej nie zabił, tylko zgwałcił. Sam stosunek, opisany nieco szerzej w książce o Pękalskim, był nieudolny i raczej trudno było to pokraczne przedstawienie nazwać stosunkiem seksualnym. Kobietę uratowało to, że się nie ruszała. Pękalskiego podniecało, kiedy "partnerka" się nie opierała. Potem tamta kobiecina, za namową znajomych, poszła na Milicję i zeznała, że Pękalski ją zgwałcił. Wtedy Pękalski
Byłem małolat, kiedy policja zapukała do naszych drzwi... W noc sylwestrową wspólnik mojego ojca pokłócił się ze swoją żoną, ta wyszła z imprezy sylwestrowej, sama, kierując się do domu. Nigdy tam nie dotarła. Mieszkała 500m od naszego domu, nazajutrz znaleziono ją w rowie obok torów kolejowych 200m od jej domu. Taka sytuacja, zbieg okoliczności, wampir wtedy polował...
Komentarze (103)
najlepsze
Ciocia opowiadała, że wieczorem po pracy często odprowadzał ją do domu, gdy na wsi nie było jeszcze lamp ulicznych. Mówiła, że był niesamowicie grzeczny, uprzejmy, ale i potwornie nieśmiały.
Jak sobie dzisiaj myśli, że odprowadzał ja wampir z Bytowa, to wciąż jej się
Moi rodzice też go zresztą znali: opisują go jako takiego trochę wioskowego głupka, w gruncie rzeczy niegroźnego, sympatycznego i pracowitego. Sporo się tułał, podobno często przesypiał zimowe noce w tej kotłowni, ludzie mi pomagali.
Komentarz usunięty przez moderatora
Największą nieudolnością wykazała się milicja kiedy Pękalski wszedł na teren strzelnicy i zabił jednego z strażników. Wcześniej widział go drugi, nawet kwadrans rozmawiali, ale nie potrafił opisać Pękalskiego. Trudno sobie wyobrazić większe partactwo ze
raz wspomniał ze bardzo chcial by miec niepełnosprawną kobietę bo "mógłby ją gwałcic a ona by nikomu o tym nie powiedziala" - było to 7 lat temu, nic z tym nie zrobilem bo koles mieszka w niemczech a tutaj "za marzenia" nikt go do paki nie wsadzi
Powinno się takich typów wpisywać na jakąś ewidencję i monitorować (tylko problem jak to zorganizowac zeby nie było naduzyc?) - w razie czego policja ma bazę podejrzanych i mozna znaleźć jakieś zaczepienie dla
źródło: comment_63r2BFBA4GFScvfSwpeGmUVCObe648iQ.jpg
PobierzI co z tym dzieckiem, również umarło? "Zostawiony na pewną śmierć" może być po prostu celem, domniemaniem, a później przechodzień usłyszał płaczące dziecko. Wie ktoś?