To coś się nazywa autostradą tylko ze względów ideologicznych - po wymianie hitlerowskich płyt betonowych na nowe podłoże kolejni ministrowie przecinali wstęgi i "otwierali nowe odcinki autostrady". O ile dobrze pamiętam, to do statystyk ten odcinek był nawet liczony 2 razy, raz jak zrobili jeden pas, a raz jak drugi.
Na całym tym odcinku jest stałe ograniczenie do 110 km/h. Gęstość zjazdów tez całkowicie nie spełnia standardów autostradowych (nie mówię że to źle, ale
Ale mnie #!$%@? takie gadanie kierowców, nie wiadomo co się dokładnie stało a #!$%@?ą głupoty. "Autostrada" też niezła jak widać, ani tu pasa awaryjnego ani tu pobocza. Potem takie efekty.
@Nevertheless: nie wiadomo co się dokładnie stało Nie ważne co się stało. Jak nikt nie umiera to unieruchomić pojazd i lecieć z trójkątem, a nie odpierdzielać takie manewry.
Nie wiadomo za bardzo co się stało, może gościowi auto się zepsuło, albo była jakaś stłuczka z tym, co stoi na zatoczce. Ogólnie to fatalny odcinek, jak się komuś auto zepsuje to blokuje pas i robi się nieciekawie.
Był jakieś 100 metrów od zatoczki. Jeżeli mu się auto popsuło i nie mógł koontynuować jazdy, ale był w stanie te 100 metrów wrócić - miało to sens. Powoli cofający nie jest bardziej niebezpieczny, niż stojący w miejscu, a po chwili gdy się schowa w zatoczce będzie o wiele bezpieczniej, niż gdyby tam został...
@Bialy88: @tomczyk: @rydzo: tego, czy kilkaset metrów dalej nie było kolejnej zatoczki nie kwestionuję, nie wiem tego. Natomiast tego, że nie był w stanie kontynuować jazdy, ale był w stanie 100 metrów wrócić - tak jak najbardziej mogło być... Swoją drogą raz miałem na drodze sytuację, w której mój samochód uległ poważnej awarii i musiałem go od razu zatrzymać, ale miałem na tyle szczęścia, że byłem
Jako ciekawostkę powiem że w USA wszystkie stare ekspresówki na mapach często widniejące jako Highways nie mają pobocza. Powodem również są wąskie, niskie często łukowe wiadukty na całych ich długościach. Bez nich jednak życie w wielu regionach stałoby się bardzo ciężkie więc nikt nie narzeka. Wam też polecam przestać jęczeć i cieszyć się z tego co jest bo rok po roku jest coraz lepiej i wszystko na wschód od Polski pod tym
Co za różnica jaka to jest droga i czy spełnia standarty autostrady. Cofać nie wolno w takich miejscach i już, ktoś kto tego nie rozumie nie jest w stanie posiadać prawa jazdy i tyle.
Komentarze (72)
najlepsze
To coś się nazywa autostradą tylko ze względów ideologicznych - po wymianie hitlerowskich płyt betonowych na nowe podłoże kolejni ministrowie przecinali wstęgi i "otwierali nowe odcinki autostrady". O ile dobrze pamiętam, to do statystyk ten odcinek był nawet liczony 2 razy, raz jak zrobili jeden pas, a raz jak drugi.
Na całym tym odcinku jest stałe ograniczenie do 110 km/h.
Gęstość zjazdów tez całkowicie nie spełnia standardów autostradowych (nie mówię że to źle, ale
Nie ważne co się stało. Jak nikt nie umiera to unieruchomić pojazd i lecieć z trójkątem, a nie odpierdzielać takie manewry.
źródło: comment_fnVapCWOEH9b2vAE1Bj1Z12Re0ntlCpy.jpg
Pobierzdzięki nadia_USA.