Niemiec nie może się śmiać z Erdogana. Zabronił sąd
Niemiecki sąd zakazał znanemu satyrykowi rozpowszechniania wiersza na temat prezydent Turcji Recepa Erdogana. Turecki przywódca sam skierował sprawę do sądu. Chodzi o kontrowersyjny wiersz, jaki pod koniec marca pojawił się w programie satyrycznym telewizji ZDF.
k.....a z- #
- #
- #
- #
- #
- 87
- Odpowiedz
Komentarze (87)
najlepsze
To nie ważne, czy koleś jest osobą publiczną, czy nie. Takie inwektywy o j-----u kóz, "jego prącie cuchnie kebabem" itp. w publicznej telewizji, w każdym normalnym kraju powinny być karane.
@Pantokrator: tak.
Jakiekolwiek zagrożenie prawne albo faktyczne sankcjami kryminalnymi za jakiekolwiek wypowiedzi (nawet nawoływania do przestępstwa) jest zwyczajnym zamordyzmem. Paragraf o nawoływaniu jest zwyczajnie zbędny, bo jeżeli w wyniku nawoływania do przestępstwa doszło, to nawołujący nie tylko jest współsprawcą, ale sprawcą 'kierowniczym'. Zatem żaden specjalny zakaz nawoływania nie jest potrzebny.
Inną kwestią jest sprawa cywilna. Oczywiście każdy ma prawo dochodzić zadośćuczynienia za oskarżenia/zniewagi wygłoszone publicznie - ale nie za ujawnione publicznie zniewagi wygłoszone prywatnie. W takiej sytuacji można dochodzić zadośćuczynienia od ujawniającego, a nie
Komentarz usunięty przez moderatora