Krótka historia o mojej przygodzie z serwisem LG w Mławie.
Nexusa 5 używam już prawie od 2 lat. Generalnie jestem bardzo zadowolony, telefon działa płynnie, aktualizacje są, czasem irytuje, ale ogólnie nie narzekam.
Tak jak pisałem, służy mi dość intensywnie już drugi rok. Przez ten czas zdążyło nieco wyrobić się gniazdo USB. Kabel trzymał dość luźno, lekkie ruszanie powodowało przerywanie ładowania. Do tego na krawędziach obudowy pojawiły się samoistnie mikropęknięcia (wada fabryczna telefonu, sporo o tym w necie).
Jako, że miałem do końca gwarancji jakieś 2 miesiące stwierdziłem, że z niej skorzystam. Przed wysyłką telefon wyglądał tak:
Cóż, nieco się wyeksploatował. Naklejki od literek całkowicie się odkleiły, obudowa nieco starła, klapka też się lekko odkleiła bo raz spadł mi na goły beton bez żadnego pokrowca. Przetrwał.
Pech chciał, że na parę dni przed planowaną wysyłką... spadł mi ponownie. Znów nic mu się nie stało (tym razem był w obudowie Spigena), ale... żadna karta sim nie logowała się do sieci. Troszkę smuteczek bo różnie to bywa w takiej sytuacji. Ale cóż, decyzja podjęta, gwarancja się kończy, wysyłamy.
Dziś telefon wrócił i oto jak wygląda!
Jak widać telefon jest... jak nowy! Wymieniono płytę główną, obudowę, klapkę baterii (nie reklamowałem), ekran (również nie reklamowałem), złącze USB oczywiście, a nawet i samą baterię.
Cała procedura trwała 3 dni robocze. W piątek kurier zabrał paczkę, w poniedziałek dostarczona, we wtorek odesłana, w środę u mnie. Telefon spakowany w oryginalny i zaplombowany kartonik od LG.
Dlaczego o tym piszę? By w ostatnim zalewie narzekania na serwisy pokazać, że jednak są marki, które dbają o klienta nawet pod sam koniec gwarancji. Dzięki LG telefon, z którego jestem bardzo zadowolony będzie mi służył jeszcze przez co najmniej rok.
Dziękuję Pan LG i polecam tego użytkownika.
Komentarze (191)
najlepsze
wczoraj rozmawialem z kumplem ktory odeslal lg g4... telefon wrocil po 4 dniach i rowniez wymieniono czesci ktorych nikt nie reklamowal
skoleji na forach pojawiaja sie opinie
bo ten szajs tak ma... i kolejny z serii - LG Sprit tam również GPS totalnie nie działa
znany błąd, wysyłasz tel do serwisu a oni robią upgrade softu zamiast otworzyć i grzebać w stykach anteny :D
serwis mają spoko to fakt, ale telefony do d--y
Oddzwonili do kumpla, że nie dadzą rady naprawić jego telefonu i dają zupełnie nowego LG Spirit na pełnej 2-letniej gwarancji.
Także LG całkiem spoko póki co.
Telefon zaczął gubić zasięg i nie wykrywał karty sim - dodatkowo na wyświetlaczu pojawiły się plamy wiec wysłałem do serwisu.
Bardzo szybko wrócił do mnie naprawiony.
Wyjmuję z pudełka: wymieniona płyta główna, wymieniony wyświetlacz uruchamiam i ..... nie widzi katy sim a jak już zobaczy gubi zasięg.
OK odpłatnie wymieniłem swoją kartę na nową i ... nadal to samo - karty innych operatorów zachowują się podobnie.
Druga naprawa to aparat w telefonie (został wymieniony na nowy) a przy okazji również bateria. O ile w moim odczuciu flagowy model telefonu - LG G2 troszkę mnie zawiódł jeśli chodzi o bezawaryjność, to serwis na
poprostu ci się trafiło bo normy są wygurowane i technikowi bardziej opłacało się szybko wymienić popsute częci co zrobi w 15min i zaliczy numerek do targetu, inaczej musiaby go rozbierać , robić opis , zdjęcie, składać z powrotem i obciązyć kosztami właściciela zajmie mu to 20min. i jescze
A ja opisałem to bo w gąszczu kiepskich serwisów i wielu gorzkich żali takie sytuacje zwykle przechodzą bez echa. A powinny być odnotowane.
No i wysyłałem też hurtowo LG wszelkiej maści i na tle innych wypadają naprawdę dobrze.
LG G2 poszedł do naprawy. W poniedziałek pojechał kurierem, w piątek z powrotem u mnie.
Ekran wymieniony i dodatkowo cały tył, a napisałem tylko, że odkleiła mi się literka z loga "LG" i czy taką mi mogą dokleić :D