@GrzegorzPorada: Zwróciłem uwagę dokładnie na to samo. Tyle się mówi, że kobiety są odporniejsze na stres, ból, a w sytuacji jak ta powyżej, kobieta lamentuje, facet działa. Nie mówię, że to źle, po prostu taka nasza natura.
Podziwiam. Po pierwsze ta lamentująca dziewczyna jest ciut irytująca, tak jakby głośne zawodzenie mogło w czymkolwiek pomóc, albo jakby jakkolwiek ją usprawiedliwiało. Po drugie wkładanie palców takiemu psu do pyska - dość spore ryzyko, jakby akurat się przebudził to mógłby go odruchowo capnąć. Nie mniej brawa za spokój, opanowanie i profesjonalną reanimację.
@Awganowicz: no i oddaj swoje życie takiej panci, cholera mnie bierze, zamiast działać to szloch, oczywiście facet ratuje sytuację, tylko k.... dlatego pies żyje, a one jest od posiadania pieska, coś wiecej zrobić poza wyciem to już za wiele.
Najgorsze zachowanie jakie może być to właśnie prezentuje ta kobieta - ktoś próbuje pomoc a ona wpada w rozpacz i zaczyna tylko przeszkadzać, a facet zamiast skupić się w 100% na pomocy to jeszcze musi ją uspokajać
@mexi: Weterynarzem z wykształcenia nie jestem, ale bardzo interesuję się weterynarią i zoologią. Na kursie pierwszej pomocy nauczyli mnie przy okazji, że RKO u psa i kota robi się w prawie taki sam sposób jak na filmie wyżej, czyli kładzie się zwierzaka na boku i przystępuje do resuscytacji. Proporcja wdech w stosunku do uciśnięć to 1:15, ale różnie podają w różnych źródłach, przy czym pysk zwierzaka należy delikatnie ścisnąć obiema
@mexi: Najprościej, żeby nie komplikować spraw, kierować się wytycznymi ludzkimi tj. 30 uciśnięćz częstotliwością ok 120/min. i 2 oddechy, przy czym to ostatnie jest przedmiotem debaty wśród ludzkich ratowników, bo same ciągłe uciśnięcia i skupienie się na zapewnieniu krążenia krwi po części jeszcze utlenowanej, zdaniem niektórych są bardziej efektywne, a tutaj musimy pamiętać, że mamy do czynienia ze zwierzęciem. Zwierzęciem, którego zachowania nie jesteśmy w stanie przewidzieć, nawet jeśli
Nie wiem i chyba nigdy się nie dowiem co to mogło być. Miałem podobny przypadek. Mój pies podekscytowany obecnością obcej osoby trochę ujadał i w pewnym momencie padł, całkowicie się wylogował. Na początku zdębiałem i nie wiedziałem co robić, myślałem że zdechł. Zacząłem wykonywać mu masaż klatki piersiowej przez miarowy ucisk , podobnie jak facet na filmie i po jakimś czasie pies zaciągnął powietrze i taki rozkojarzony zaczął jakoś funkcjonować. Pies żyje
Komentarze (72)
najlepsze
Ta pani jest w stanie pomóc każdemu.
@Awganowicz: jak by mu nie wyciągał języka, to pies by się udusił, takie ryzyko.
http://www.wykop.pl/link/659747/treser-ratuje-psa-reanimacja/
..wrr wrr wr.......
..wrrrr .wrrrrr..wrrr...
..wrrr wrrr wrrr HAU!
.wrr..wrr. HAU! HAU! HAU! HAU! HAU! HAU!
To bokser, więc z grubsza w grę wchodzą:
1. Arytmogenna kardiomiopatia prawej komory serca.
2. Omdlenie wazowagalne.
3. Zwężenie