Zgadzam się, że "inwestycje" państwa nie przynoszą zysków. Ale nie mają ich przynosić. Są obszary, które powinny być finansowane przez państwo, np. wymienione wojsko, policja. Ale są też inne: infrastruktura (drogi, sieć energetyczna). Sektor prywatny nie może skutecznie budować takich dużych rzeczy (przyjąć jakiejś strategii). Wybudowaliby kawałek, żeby osiągać z tego zyski (np. płatne odcinki autostrad). Innym obszarem jest rozwój. W np. taki grafen. W Polsce się nie inwestuje, choć powinno tak
@Kazadum: Minusują za pisanie bzdur. w XIX w, istniały cale sieci prywatnych dróg, linii kolejowych i sieci energetycznych pokrywających skutecznie ogromne obszary. Docierających w miejsca w których obecnie linie zarządzane przez państwo są zamykane.
Krzywa Laffera w uproszczeniu ilustruje pewien mechanizm, ale tak naprawdę jest odzwierciedleniem ludzkiej psychologii i pierdylionów mikrodecyzji wszystkich uczestników gospodarki. Punkt (t optimum) przy jednakowej stawce podatkowej może przynosić różne wpływy do budżetu ponieważ decyzje uczestników gry nie są uzależnione tylko od jednej zmiennej jaką jest stawka podatkowa, ale również od wielu innych, są one również zmienne w czasie. Jeśli chcielibyśmy narysować wykres, który bardziej precyzyjnie oddawałby rzeczywistość musiałby być pewnie z
@Candy: Masz rację (tak mi się przynajmniej wydaje), gdyby krzywa była funkcją y=f(x,z,c,v,...) nie potrzebnych byłoby 10wymiarów, żeby ją odwzorować. Chodzi jednak o to, że krzywa Laffera jako koncept mówi o tym, że wpływy do budżetu zależne są jedynie od wysokości stawki podatkowej y=f(x), gdzie x=wys. opodatkowania. Przy stawce "tyle a tyle" wpływy będą "tyle a tyle". Nie znamy nominalnie czynników, które wpływają na ostateczną wartość pobranych podatków (te o których
państwo inwestuje w sektory pomijane przez rynek ze względu na brak osiąganych zysków, a zatem źle lokuje kapitał
No i to jest duże uproszczenie, ocierające się o nieprawdę. Państwo patrzy na inwestycje w zupełnie innym przedziale czasowym niż rynek, a na korzyści nie tylko z punktu widzenia państwa-inwestora, ale z punktu widzenia wszystkich podmiotów działających w jego granicach. Wielki projekt infrastrukturalny może nie być opłacalny z punktu widzenia prywatnego inwestora, ale może
Komentarze (11)
najlepsze
Chodzi jednak o to, że krzywa Laffera jako koncept mówi o tym, że wpływy do budżetu zależne są jedynie od wysokości stawki podatkowej y=f(x), gdzie x=wys. opodatkowania.
Przy stawce "tyle a tyle" wpływy będą "tyle a tyle". Nie znamy nominalnie czynników, które wpływają na ostateczną wartość pobranych podatków (te o których
@latarnikpolityczny: Gdzie tak jest napisane?
No i to jest duże uproszczenie, ocierające się o nieprawdę. Państwo patrzy na inwestycje w zupełnie innym przedziale czasowym niż rynek, a na korzyści nie tylko z punktu widzenia państwa-inwestora, ale z punktu widzenia wszystkich podmiotów działających w jego granicach. Wielki projekt infrastrukturalny może nie być opłacalny z punktu widzenia prywatnego inwestora, ale może