Na księżycu ląduje pierwsza amerykańska, załogowa ekspedycja. Nil Armstrong wychodzi ze statku, a tu nagle zza kamienia wyskakuje trzech gości - Chińczyk, Rusek i Polak.
- Jak to tak ? - Amerykanin ma głupia minę.
Chińczyk:
- Nas jest dużo, brat podsadził brata i jestem.
Rusek:
- Nasza agentura spisała się na medal, i byliśmy szybsi.
A może po prostu z kumplami to wszystko sfingował żeby na całym świecie o nim mówili ;) Kumple go tam spuścili i kazali siedzieć aż go ktoś zobaczy, a w razie czego oni wezwą w ostateczności pomoc :P
Komentarze (108)
najlepsze
- Jak to tak ? - Amerykanin ma głupia minę.
Chińczyk:
- Nas jest dużo, brat podsadził brata i jestem.
Rusek:
- Nasza agentura spisała się na medal, i byliśmy szybsi.
- No a Ty ? - pyta Amerykanin Polaka.
- Daj mi spokój, z wesela wracam...
"Jestem sam na klifie, pode mną morze, nie wiem jak się tu dostałem. A pier**le, idę spać"
http://fishki.net/comment.php?id=64873
A może po prostu z kumplami to wszystko sfingował żeby na całym świecie o nim mówili ;) Kumple go tam spuścili i kazali siedzieć aż go ktoś zobaczy, a w razie czego oni wezwą w ostateczności pomoc :P
po pijaku takie pomysły nawet łatwiej przychodzą do głowy
- ...i wina.