Chciałbym zobaczyć minę policjantów jak im ktoś przez okno radiowozu podaje granat :) W sumie goście chcieli dobrze, zamiast wyrzucić w krzaki (wtedy właśnie mogłoby dojść do tragedii) to oddali policji i za to mają przesrane :/
@bury256: No mogło też p--------ć na mieście i odpalić kilka osób przy okazji. Jakby chcieli pomóc to zostawili by to tam gdzie znaleźli i poinformowali służby/wskazali miejsce. Chyba nie chciał byś, żeby Ci ktoś przyniósł granat do domu na przykład?
@gkw_: No jasne, że masz rację. Tylko, że oni pewnie nie mieli pojęcia co z tym zrobić (to przecież jacyś menele), więc obudziła w nich się myśl obywatelska i postanowili oddać to policji. Pewnie spodziewali się podziękowań, a tu taki klops :|
U mnie w domu rodzinnym była śmieszna sytuacja związana z granatami. Starszy pan, kolega dziadków, pomagał w ogródku. Babcia woła na obiad, on siada do zupy i mówi: zobacz co znalazłem jak kopałem, granat. Chyba niemiecki. I wyciąga granat z kieszeni i kładzie go na stole, koło zupy. Babcia zdębiała, zawołała moją mamę. Mama stan przedzawałowy i dzwoni na policję.
Przyjeżdżają policjanci, blokują drogę, chcą ewakuować blok (akcja dzieje się w domu jednorodzinnym na obrzeżach blokowiska). Saperzy wezwani ale szybko nie będą, bo mają ponad 100 km. Babcia w tym czasie granat wzięła w ręke, wyniosła z domu i położyła koło śmietnika. Co jej będzie granat koło zupy leżał. Po 2 godzinach przychodzi jakiś starszy policjant (saperów jeszcze nie ma) i mówi: pokażcie mi ten granat. Zobaczył, schował w kieszeń i mówi: odwołujcie saperów, to stary odważnik do wagi.
I cóż mogę powiedzieć. Faktycznie był to odważnik. A śmiechom nie było końca!
Wujek opowiadał że za gówniarza (początek lat 70) wykopali pocisk i zanieśli w koszu z sianem na komisariat milicji. Milicjanci byli tak przerażeni że wyskakiwali przez okna i z dystansu kazali odnieść go tam gdzie go znaleźli oraz odgrodzić żeby nikt do niego nie podchodził, a po jakimś tygodniu przyjechali do niego saperzy.
Po tej akcji dalej kopali różnego rodzaju amunicję, tylko zamiast nosić je na posterunek, wysadzali je na ognisku, chowając
1. Znajdź granat. 2. Zabierz do domu i beknij kilka lat za przywłaszczenie. 3. Oddaj policji i beknij kilka lat za sprowadzenie zagrożenia. 4. Zgłoś policji i jeśli się okaże starą konserwą beknij 8 lat za fałszywy alarm b-----y lub w najlepszym w. areszt za prowokowanie policji
W treści - policjanci badają czy przypadkiem nie zostało naruszone prawo. W nagłówku - "grożą im trzy lata więzienia" - szacun za nie robienie sensacji na siłę.
@Grzes-es: No bez jaj. Nie uważasz że wkładanie komuś granatu do samochodu może być przez niego uznane za próbę zamachu lub naruszenie warunków bezpieczeństwa?
Zgłoszenie? Nic ci się nie stanie. Podkładanie komuś ładunku wybuchowego to już jednak średni pomysł.
Fajne tresowanie społeczeństwa znane od 1945 roku - nagradzajmy czyny społecznie haniebne (donoszenie), uczmy bydło posłuszeństwa karcąc je za przejawy jakiejkolwiek pozytywnej postawy obywatelskiej (przytoczony wyżej artykuł). Dobrze wiedzieć, że lepiej, fajniej i legalniej jest zdetonowac niewypał lub zostawić go na pastwę losu w lesie (żeby psu lub babci na grzybach urwało pół tułowia) niż zgłosić go odpowiednim organom. Pieprzona policja jak zwykle niepotrzebna, zbyteczna, przeszkadzająca i szkodząca.
@ediz4: Czy wiesz że nawet jakbyś na jakimś zwidzie kopał dziurę w ziemi i znalazł tam granat i zgłosił go odpowiednim służbom to też byś dostał karę bo generalnie nie masz prawa tego robić? A nawet niewinnej osobie można przypiąć zarzut albo posiadania ładunku wybuchowego albo przywłaszczenia mienia należącego do skarbu państwa? Czytałem już trzy różne wersje co może ci grozić za zgłoszenie niewypału. I do tego pije, to jest
Komentarze (140)
najlepsze
W sumie goście chcieli dobrze, zamiast wyrzucić w krzaki (wtedy właśnie mogłoby dojść do tragedii) to oddali policji i za to mają przesrane :/
Przyjeżdżają policjanci, blokują drogę, chcą ewakuować blok (akcja dzieje się w domu jednorodzinnym na obrzeżach blokowiska). Saperzy wezwani ale szybko nie będą, bo mają ponad 100 km. Babcia w tym czasie granat wzięła w ręke, wyniosła z domu i położyła koło śmietnika. Co jej będzie granat koło zupy leżał. Po 2 godzinach przychodzi jakiś starszy policjant (saperów jeszcze nie ma) i mówi: pokażcie mi ten granat. Zobaczył, schował w kieszeń i mówi: odwołujcie saperów, to stary odważnik do wagi.
I cóż mogę powiedzieć. Faktycznie był to odważnik. A śmiechom nie było końca!
@pmoo: pozdrow babcie w takim razie
Po tej akcji dalej kopali różnego rodzaju amunicję, tylko zamiast nosić je na posterunek, wysadzali je na ognisku, chowając
1. Znajdź granat.
2. Zabierz do domu i beknij kilka lat za przywłaszczenie.
3. Oddaj policji i beknij kilka lat za sprowadzenie zagrożenia.
4. Zgłoś policji i jeśli się okaże starą konserwą beknij 8 lat za fałszywy alarm b-----y lub w najlepszym w. areszt za prowokowanie policji
7. sprzedaj bojownikom isis.
8. profit
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zgłoszenie? Nic ci się nie stanie. Podkładanie komuś ładunku wybuchowego to już jednak średni pomysł.
- Jasiu, wyrzuć to cholerstwo do pieca bo nas pozabija!