@Karolwezmnie: zeby nie było- pierwsze co pomyślałem, to "ile jeszcze znakow mam ci dawać bałwanie jeden" :) To tak jak z księdzem w kosciele ktory zalewała woda- przyszli ministranci, ktorzy chcieli go uratować- odejdźcie, Bóg nie da mi zginać. Woda sie podniosła, ksiądz wszedł na organy- przypłynął kościelny łódka- odpłyn, czekam na wybawienie. Poxniej siedzącego na dzwonnicy ksiedza dostrzegli strażacy- również wtedy nie chcial wsiąść do motorówki. Za chwile utonął- rozżalony
Komentarze (62)
najlepsze
To tak jak z księdzem w kosciele ktory zalewała woda- przyszli ministranci, ktorzy chcieli go uratować- odejdźcie, Bóg nie da mi zginać. Woda sie podniosła, ksiądz wszedł na organy- przypłynął kościelny łódka- odpłyn, czekam na wybawienie. Poxniej siedzącego na dzwonnicy ksiedza dostrzegli strażacy- również wtedy nie chcial wsiąść do motorówki.
Za chwile utonął- rozżalony
Szkoda, że nasz główny bohater wpadł w sidła demona.