Kat suczki Mejdej: Biłem ją do momentu aż przestała skomleć
Tak, przyznaję się do winy. Powiesiłem psa na drzewie i biłem metalową rurką, bo ona zniszczyła sąsiadowi kurtkę. Po kilku uderzeniach zostawiłem ją, bo myślałem, że już nie żyje – tak w poniedziałkowy poranek przed gorzowskim sądem zeznawał Adam B. z Łośna koło Gorzowa – oprawca Mejdej.
Luczexx z- #
- 210
Komentarze (210)
najlepsze
@Aster1981: ZAWSZE, ale to zawsze w takiej dyskusji musi się pojawić gościu, który nic nie kuma. To ja ci wyjaśnię:
Człowiek, który wiesza psa na drzewie i tłucze rurką, psa- czyli myślące i emocjonalne stworzenie- i na dodatek bije je by zabić z błachego powodu.... jest #!$%@? i powinien zostać odizolowany od społeczeństwa, jak również leczony psychiatrycznie. Czy człowiek który zabił psa, może kiedyś zabić
@Ja_prawie_nie_klamie: Powód by nie zabijać? Oczywiście, zwyczajne szanowanie czyjegoś życia.
Komentarz usunięty przez moderatora
Niezrównoważony i potencjalnie niebezpieczny dla innych żywych istot, także ludzi. Powinno się tego psychola na stałe odseparować.
@Urbann: 2-metrową warstwą ziemi