Bank Santander kolejny rok z rzędu próbuje wyłudzić ode mnie pieniądze! W tym roku im nie zapłacę. To oni są mi winni pieniądze, a nie ja im! 29.11.
2007 roku wziąłem kredyt w Santander. Czyli jak łatwo obliczyć prawie dziewięć lat temu. Kredyt jest juz dawno spłacony, ale od kilku lat, zawsze w lutym, otrzymuję od nich pismo, że została zaległość i należy zapłacić, aby uniknąć windykacji.
Raz było 60zł, drugi raz 50zł, w 2015 r. było 50 zł, a teraz dostałem pismo na spłatę 53,69zł. W ubiegłym roku miałem możliwość zapłacenia całości 113,01 zł, i według pisma powinienem mieć spokój. Zapłaciłem nawet 115 zł, czyli 1,99 zł więcej niż trzeba było. Nie dostałem żadnej informacji o nadpłacie ani spłacie.
Ale gdy w tym roku dostałem kolejne takie pismo mocno się zdziwiłem. Numer umowy ten sam jak w piśmie z 2015 r. Co się okazuje, prawdopodobnie Santander Bank znalazł jelenia, który co rok będzie płacił im jałmużne. Wyobraźcie sobie, że takich jelonków jest tysiąc, a może nawet więcej. Mają co roku dodatkowe wpłaty za nic. Można? Można!
Proszę o pomoc, w jaki sposób mogę załatwić tę sprawę oraz podsyłajcie pomysły co zrobić z nadpłatą, bo przez rok to pewno ta kwota urosła do 2,5 zł i nie wiem jakie piwko kupić. To oczywiście żart, ale zaczęły mnie wkurzać pisma od nich.
Żeby było śmieszniej, w ubiegłym roku w wakacje brałem u nich komputer na raty, który spłaciłem po trzech miesiącach.
2015:
Dowód wpłaty:
2016:
Co sądzicie o tej sprawie? Jak powinienem się zachować?
Komentarze (89)
najlepsze
Art. 462 k.c.
Mając takie pismo w dłoniach, bank najwyżej może Cię pocałować w dupę.
Lepiej zapłacić raz 30 pln i mieć potem spokój.
Przeczytaj dokładnie pierwotną umowę.
1) Przejść się do oddziału banku - zabierając ze sobą dowody wszystkich wpłat
2) Po sprawdzeniu sprawy zostawić oświadczenie że jeżeli przyślą tobie kolejne pismo zawiadomisz prokuraturę o przestępstwie wyłudzenia
3) Złożyć pismo - sprzeciw dotyczący przetwarzania twoich danych osobowych
Jeśli chodzi o przetwarzanie danych osobowych to wycofanie zgody niewiele da, gdyż jeśli ma jakąś aktywną umowę to mogą te dane przetwarzać. Nawet jeśli nie ma aktualnie żadnej aktywnej umowy, to mogą przechowywać dane do potrzeb wynikających z obowiązującego prawa np. rozliczeń podatkowych. I to przez kilka lat.bez jego
Znaczy potwierdziłeś, że faktycznie miałeś dług.
@jednorazowka: #!$%@? w stylu papug. Ja też mogę wysłać kasę na to samo konto i napisać w tytule ten sam numer umowy. I co - to znaczy, że też mam tam dług? Niezbyt po drodze z logiką.