Oczywiście, że można i warto wysypiać się na zapas. Robię tak tydzień w tydzień i od kiedy w Poniedziałek wstaję po około 12 h snu, mam więcej energii na cały tydzień. Ponadto jest to mój ulubiony dzień tygodnia ;) Łóżko to najlepszy czworonożny przyjaciel człowieka.
Ostatnio zaczalem pracowac (pierwsza praca po studiach) i po pracy praktycznie nic mi sie nie chce, po prostu jestem zmeczony. Jak mnie nikt na piwo nie wyciagnie to tylko bym siedzial i ogladal TV, mimo ze takiego trybu zycia nie popieralem studiujac. Przeczytalem kilka artykulow na temat snu, zmeczenia itp. i musze powiedziec, ze ile artykulow tyle teorii. Jedni mowia, ze drzemki dobre, inni, ze zle, jedni mowia spac w cieplym, wtedy
Na jeden z twoich dylematow mam rozwiazanie: spij w zimnym pomieszczeniu ale pod cieplym przykryciem ;)
PS. Z pracą tak niestety jest. A tyle pracowac musimy wcale nie dla siebie tylko na podatki (ktore realnie siegaja ponad 80%) i ten chędożony wzrost PKB. Gdyby suma obciazen podatkowych wynosila max powiedzmy 20%, to 2-3 dni pracy na tydzien wystarczalyby zeby zyc lepiej niz teraz pracujac 5-6.
A jak ktoś popada w deprechę to niech zarwie jedną noc albo krócej pośpi i następnego dnia wszystko robi normalnie i na wieczór się położy spać, to poczuje się lepiej. Deprywacji snu używa się właśnie w taki sposób w leczeniu depresji :}
Komentarze (64)
najlepsze
Dziękuję, dobranoc!
Człowiek jest ch#$owo zbudowany, nie umiemy spać połową mózgu :/ A można by w autobusie spać lewą, idąc prawą itd.
PS. Z pracą tak niestety jest. A tyle pracowac musimy wcale nie dla siebie tylko na podatki (ktore realnie siegaja ponad 80%) i ten chędożony wzrost PKB. Gdyby suma obciazen podatkowych wynosila max powiedzmy 20%, to 2-3 dni pracy na tydzien wystarczalyby zeby zyc lepiej niz teraz pracujac 5-6.
Wiecej życia w życiu i od razu
Efekt finalny podobny jak dla spania przy tych umownych 7-8 godzinach codziennie.