Prawdziwe oblicze skomercjalizowanych walentynek
Krótka walentynkowa historia chłopaka, który "nie podołał" oczekiwaniom dziewczyny. Prawdziwa opowieść uwypuklająca komercyjny charakter tego "święta". Aż przykro.
![Yawn](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Yawn_8d9c1aa246,q52.jpg)
- #
- #
- #
- 265
Krótka walentynkowa historia chłopaka, który "nie podołał" oczekiwaniom dziewczyny. Prawdziwa opowieść uwypuklająca komercyjny charakter tego "święta". Aż przykro.
Komentarze (265)
najlepsze
Walentynki dziwną rzeczą są, ale chłopak się postarał, mogła docenić, ale nieeee, po co... czego idiotka oczekiwała? Porażka...
ja bym ten wierszyk chciał zobaczyć, pewnie było:
Na górze róże, na dole fiołki........................
hmmmm
edit:
Jak moja drze jape to ją od razu ryp w pyszczysko!
Dyscyplina musi być.
Musi wiedzieć, kto rządzi w związku.
Toż to czysta pierdoła, jeśli koleś był z laską mniej niż miesiąc i spotykali się od czasu do czasu, to rozumiem że mógł jej nie poznać na tyle, ale w takim wypadku nie daje się wierszyków, niestety wtedy trzeba się pokazać, lepiej się postawić i usłyszeć: nie musiałeś, wystarczył by wierszyk:). Jakoś nie chce mi się wierzyć że po kilku miesiącach znajomości (w sumie tam nie
Ja tam bym się cieszył jakby mnie kobita w Walentynki zaprosiła na pizze... ale widocznie ja inny jakiś jestem :P
Autorowi mogę jedynie życzyć, by nie trafił po raz kolejny na durną matrymonialistkę....
Z takim podejściem to lepiej w ogóle nic nie robić.
ale do rzeczy. Otóż moja ex pamiętam jak pokazywała mi list swojego ex i trzymała go w puszcze po katarzynkach na dowód jego durnoty.Po lekturze doszedłem do wniosku, że gość ewidentnie przeżywał to co ja 3 miesiące później, ale do rzeczy..
Odczyt takiego wiersza obecnie nie następuje w tajemnicy, lecz wśród koleżanek =