Chcieli do sądu, poszli do paki.
ABW zatrzymała cztery osoby z reaktywowanej spółki Giesche. Na podstawie przedwojennych akcji domagały się zwrotu majątku wartości setek milionów złotych. To ich ABW zamknęło w pace. Lepiej niech się zastanowi każdy, kto będzie chciał pozwać jakiś urząd...
MajkiFajki z- #
- #
- #
- #
- #
- 6
Komentarze (6)
najlepsze
"Lepiej niech się zastanowi każdy, kto będzie chciał pozwać jakiś urząd... " - Twój cytat nie ma się jakkolwiek do tego co jest w treści newsa. Zapytasz dlaczego? To go przeczytaj w całości i odpowiedz sobie na to pytanie sam.
Sorki MajkiFajki, być może cierpisz na jakiś dys.. to teraz takie modne .. i czytanie ze zrozumieniem to taka trudna sprawa.. Jeśli tak to przepraszam.
Firma rzeczywiście została znacjonalizowana ale niedługo później rząd się z właścicielami akcji dogadał i odkupił je (za 40mln dolarów, obie strony zgodziły się na taką cenę, pieniądze zostały zapłacone, transakcja została zawarta i od tej pory jedynym i prawowitym właścicielem jest rząd).
Papierowe akcje zostają jednak skradzione ale państwo na to nie reaguje ponieważ nie posiadają już żadnej wartości, jak sobie chce ktoś kolekcjonować takie starocie to niech sobie je trzyma, szkoda zachodu na ściganie go. To, że posiada stary papier nie znaczy ze jest akcjonariuszem.
To
Acha - czyli za pozywanie władzy do sądu powinno się zamykać, tak? Jeśli byłem głupi/w błędzie etc. - to sprawa powinna być umorzona. Ale żeby zaraz do paki? Poza tym chłopie, od decyzji o zasadności pozwu decyduje SĄD. Kropka. A nie "my". Dlatego nie mam tyle do
Dodaj do tego, że sami weszli na drogę sądową żądając od państwa polskiego dużych pieniędzy na podstawie niemających mocy prawnej akcji spółki. Próba wyłudzenia pieniędzy to przestępstwo. Próba wyłudzenia 300 milionów to duże przestępstwo, stąd wniosek o ich zatrzymanie.