do dupy ten artykuł. a opis wykopu to już jak z faktu - Obraz POLSKICH studiów, najlepszych uczelni i elitarnych kierunków... - ja tu widzę jedną uczelnię i jeden kierunek! autor tego wpisu jest na dodatek ignorantem, który uważa, że studia wszędzie wyglądają tak samo.
polecam wybrać się jakąś lepszą uczelnię, znaczy na jakiś uniwersytet i zobaczyć jak tam uczą informatyki.
"polecam wybrać się jakąś lepszą uczelnię, znaczy na jakiś uniwersytet i zobaczyć jak tam uczą informatyki."
Autor narzeka na poziom nauczania elektroniki. Proszę znajdź mi jakieś magisterskie z elektroniki na uniwersytecie to chętnie pójdę się dokształcić, skoro uniwersytety z założenia są takie "lepsze".
To, że świerzo upieczonemu magistrze bez doświadczenia praktycznego tak trudno jest zdobyć jakąś posadę, jest właśnie spowodowane beznadziejnym poziomem uczelni w Polsce. Wygląda to w ten sposób, że po ukończeniu studiów szukasz przez rok byle jakiej pracy tylko po do, by zdobyć doświadczenie. Studia są jedynie dla papierku i po to żeby twoje nazwisko było przydobione tytułem naukowym.
Dlatego zawsze gdy jestem zdenerwowany powtarzam sobie że rynek i tak wszystkich zweryfikuje. Zresztą żeby mieć więcej, trzeba być kimś więcej. Jeśli naprawę interesuje Cię to co studiujesz, masz do tego smykałkę, potrafisz zarwać nockę szukając informacji na dany temat lub pracując nad jakimś ciekawym zagadnieniem to studia techniczne przynoszą pozytywny efekt. Literatura techniczna traktująca dokładnie zagadnienia wymaga podstaw teoretycznych. Czarne owce na wydziałach zdarzają się zawsze.
Eh, boli bardzo jak się to czyta - skończyłam dokładnie ten sam kierunek studiów co autor i tak samo uważam ten czas za całkowicie zmarnowany pod względem edukacyjnym. Też wybrałam elektronike zamiast informatyki, bo myślałam, że będzie tam ciekawiej - to chyba był mój najgłupszy wybór w życiu.
Źle, bo ludzie, którzy mogliby zacząć odnosić sukcesy zawodowe i biznesowe w wieku 15-16 lat, a w wieku 25 lat być multimilionerami, siedzą bez sensu na studiach. Obowiązek nauki do 18 lat jest kompletnym absurdem.
Połowa dzisiejszych magistrów nie ukończyłaby gimnazjum przed 100 laty - a raczej może i by ukończyła, bo nie było rzeczników praw dziecka, a w szkole obowiązywała dyscyplina i wymagania.
Źle, bo ludzie, którzy mogliby zacząć odnosić sukcesy zawodowe i biznesowe w wieku 15-16 lat, a w wieku 25 lat być multimilionerami, siedzą bez sensu na studiach. Obowiązek nauki do 18 lat jest kompletnym absurdem.
typowe, bardzo płytkie myślenie człowieka zafascynowanego tym, jak można zarobić na freelancingu albo w firmie pana józka klepiąc w php... i to bez studiów! po co one w ogóle?
Widzisz, ja podszedłem do tego inaczej. Zdobycie "sukcesu biznesowego", jak to ładnie określiłeś, oceniam realnie dla siebie na 15-30 lat. I teraz, czy zacząłbym w wieku 18 czy 24 lat - żadna różnica, ale dzięki temu, że jednak wybrałem edukacje mam 6 dodatkowych lat swojego życia, najlepszych czasów młodości, które mogę wykorzystać na zabawę, a przy okazji nauczyć się tego i owego co pomoże mi w przyszłości.
Bez przesady z tą medycyną.:) Mam dwie koleżanki w Lublinie, owszem dużo się uczą, ale w każdy weekend mają czas żeby gdzieś wyjść, wiem że są też na bieżąco ze wszystkimi odcinkami housa:D. Inna kolezanka jest w Wawie, takze troszke większe progi, no i z nią już trochę trudniej gdzieś się wybrać, ale od czasu do czasu daje rade:)
BlazakoV: Nie gadaj głupot z tymi "durnotami" jak imprezy. To są normalni ludzie
Komentarze (113)
najlepsze
polecam wybrać się jakąś lepszą uczelnię, znaczy na jakiś uniwersytet i zobaczyć jak tam uczą informatyki.
Autor narzeka na poziom nauczania elektroniki. Proszę znajdź mi jakieś magisterskie z elektroniki na uniwersytecie to chętnie pójdę się dokształcić, skoro uniwersytety z założenia są takie "lepsze".
2. Ani licencjat, ani magister nie są tytułami naukowymi
3. Dewaluacja kolejnych stopni wykształcenia (matury i wcześniej również) jest galopująca i nie do powstrzymania, obawiam się.
Co roku to samo hehe
Źle, bo ludzie, którzy mogliby zacząć odnosić sukcesy zawodowe i biznesowe w wieku 15-16 lat, a w wieku 25 lat być multimilionerami, siedzą bez sensu na studiach. Obowiązek nauki do 18 lat jest kompletnym absurdem.
Połowa dzisiejszych magistrów nie ukończyłaby gimnazjum przed 100 laty - a raczej może i by ukończyła, bo nie było rzeczników praw dziecka, a w szkole obowiązywała dyscyplina i wymagania.
typowe, bardzo płytkie myślenie człowieka zafascynowanego tym, jak można zarobić na freelancingu albo w firmie pana józka klepiąc w php... i to bez studiów! po co one w ogóle?
w świecie IT wygląda to zazwyczaj tak:
mam
Majątek może poczekać, emerytura też,
BlazakoV: Nie gadaj głupot z tymi "durnotami" jak imprezy. To są normalni ludzie