W sumie dobrze by wrócić do tej "Rywinowskiej" i przypomnieć sobie to oburzenie, te komentarze(i o co "tylko" chodziło), po czym porównać to do "hazardowej" i tym czego ona dotyczy...
Ot taki pewnie nie zamierzony morał z rysuneczka :P
A pamiętacie kto był uważany za najlepszego śledczego w komisji rywinowskiej. Jan Maria Rokity. Teraz go brakuje, a Arłukowicz i Wassermann ścigają się o rolę Ziobry (tamten miał wtedy jedno pytanie: kiedy będą billingi Millera).
Arłukowicz bije Wassermanna na głowę. Wassermann tylko ględzi i ględzi. Przy przesłuchaniu Tuska perorował o bezpieczeństwu państwa zamiast zadawać pytania.
Odpalam dziś komisję bankową czy jakąś tam, "gościem" jest Andrew "ruchać j%%ać nic się nie bać" Lepper. Pouczenie przewodniczącego komisji, co do powagi zadawanych pytań, pouczenie o tym by nie były podchwytliwe. Pierwsze pytanie, szacowny członek komisji, opłacany sowicie, za to że siedzi i pytania zadaje, "czy był pan dziś na solarium?" Klik.
A to jest bardzo ważne pytanie. Bo kiedyś, w jakimś wywiadzie, Lepper powiedział wyraźnie że nie chodzi do solarium! Co znaczy, że śmiało można nazwać go kłamcą.
Bo obrady sejmu i te wszystkie komedie z komisji śledczych potrafią zawstydzić niejeden znany kabaret. Szkoda tylko, że bilet na dobry kabaret kosztuje góra kilkadziesiąt złotych, a ten od 18% dochodu w górę... Raczkowski nie zawiódł :)
Komentarze (23)
najlepsze
Ot taki pewnie nie zamierzony morał z rysuneczka :P