Książeczka do celów Sanitarno-Epidemiologicznych – zmowa milczenia dla kasy?
Na popularnych portalach z ofertami pracy w sklepie, magazynie przyszły Pracodawca często jako jeden z wymogów stawia posiadanie książeczki do celów sanitarno-epidemiologicznych.
Zastanawiam się, dlaczego udając się do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej nikt nie informuje nas o faktycznym stanie prawnym i odpowiedzialności karnej oraz tym, że Pracodawca i Inspektor PIS nie może wymagać od pracownika tej książeczki?
Jednak zgodnie z art. 7 ustawy o chorobach zakaźnych i zakażeniach lekarz powinien przebadać pacjenta, dokonać oceny wyników badań laboratoryjnych, a następnie wpisać je do karty badań oraz wystawić orzeczenie o braku przeciwwskazań do wykonywania pracy na danym stanowisku.
Natomiast z § 4 rozporządzenia w sprawie badań do celów sanitarno-epidemiologicznych wynika, że lekarz wydaje orzeczenie, dokumentując jego wynik w karcie do badań i wpisuje wyniki badań do książeczki.
Wpis nie jest równoznaczny z wystawieniem orzeczenia.
Takie orzeczenie wystawiane jest w dwóch egzemplarzach: dla pracodawcy i dla pracownika.
Obowiązkiem pracodawcy jest przechowywanie orzeczenia lekarskiego i udostępnianie go inspektorom PIS.
Inspektorzy Państwowej Inspekcji Sanitarnej nie mają prawa domagania się udostępniania im książeczki badań dla celów sanitarno-epidemiologicznych, gdyż książeczka jest dokumentem stanowiącym własność pracownika.
Wpisując wyniki badań laboratoryjnych (badania kału, zdjęcie rtg, inne badania np.: WR, badania w kierunku innych chorób) - tworzymy dokument, który zawiera informacje o stanie zdrowia osoby badanej z wielu lat, z którego nawet osoba bez wykształcenia medycznego może wnioskować o chorobach właściciela książeczki, co jest naruszeniem zasad konstytucyjnych - ujawnianie tzw. danych newralgicznych.
Dlatego też jest ona jedynie nośnikiem informacji między lekarzami, a nie orzeczeniem lekarskim.
Wymuszanie "pokazywania " książeczek sanitarno epidemiologicznych może prowadzić do powstania odpowiedzialności karnej na podstawie art. 51 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst jedn.: Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.).
Jest na nią narażony nie tylko ten, kto administrując zbiorem danych lub będąc obowiązany do ochrony danych osobowych udostępnia je osobom nieupoważnionym, ale również ten, kto choćby dostęp osobom nieupoważnionym do tych danych umożliwia.
Sankcją za powyższe może być nawet kara pozbawienia wolności do lat 2.
Problem jest o tyle istotny, że w każdym ogłoszeniu o pracę posiadanie jej jest jednym z najważniejszych kryteriów do ubiegania się o zatrudnienie a dla osoby poszukującej pracy samo jej wyrobienie (na Śląsku ok. 190 zł) jest bardzo sporym obciążeniem finansowym dla osoby bez pracy.
Przerzucanie obowiązku przeprowadzenia tych badań na Pracownika jest lekko mówiąc świństwem.
link:
//www.hipokrates.tychy.pl/cmp/?informacje-dla-pracownika,3