Debata z premierem Tuskiem na temat cenzury internetu będzie.... cenzurowana !
"Jak ustaliła "Rzeczpospolita" do udziału w niej nie zaproszono internautów znanych z krytycznych ocen działania rządu Tuska, m.in. blogerki Kataryny, czy Martina Lechowicza - jednego z inicjatorów protestu przeciw cenzurze w internecie." W sumie czego można się było spodziewać, przeciez nie można obciążać Pana Premiera zbyt trudnymi pytaniami ...
pucek2000 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 91
Komentarze (91)
najlepsze
Komentarz usunięty przez autora
Ja mam nie tylko przeczucie, ale prawie jestem tego pewny niestety...
oto trzy najbardziej punktowane:
skoro dziś łapie się pedofilii dlatego że wchodzą na takie a nie inne strony, to gdy zablokuje się te strony to jak ich się będzie łapać ?
http://www.wykop.pl/link/292228/wykopowiczu-zapytaj-premiera-tuska#comment-1990071
dlaczego projekt ustawy dotyczącej blokowania stron rezygnuje z domniemania niewinności i zakłada że poszkodowany musi udowodnić
"Niezaproszonym pozostaje zadawanie pytań w sieci na żywo, ale te będą cenzurowane, twierdzi gazeta. - Muszą być moderowane, by premier nie został zasypany pięcioma tysiącami pytań i wyzwiskami, broni się Budzich."
Jezu, rzeczywiście, lepiej żeby nikt tego nie moderował i żeby to wyglądało jak czat na onecie.
I straszne, nie zaprosili Kataryny i Martina Lechowicza. Mnie też nie, patrzcie. I nie płaczę.
Jest to partia internetowa... ma niestety małą siłę przebicia, ale gdyby ja tak wspomóc, to coś mogłoby z tego być...
A najwaleczniejsze że o programie partii decydują jej członkowie którzy są zwykłymi ludźmi i nie mają nic wspólnego z tym nierządem który ma czelność zwać się Rządem...
Nie będę owijał w bawełnę, napiszę co myślę..
Cała ta kwestia cenzury jest dla mnie kolejnym gorącym tematem, który ma z pozoru łączyć internautów, a tak naprawdę manipuluje nami. Czemu manipuluje? Ano manipuluje dlategóż, iż Ci którzy wypowiadają się w kwestiach "cenzury" internetu, prawdopodobnie nie mają zielonego pojęcia o
na tym właśnie polega debata publiczna, każda "strona" przedstawia swoje argumenty. a, że zaprasza się wyłącznie "swoich" klakierów zamiast odważnie zorganizować intelektualny "sparring".. to świadczy o niskim poziomie uczestników tej debaty - bo zamiast dążyć do jakichś w miarę obiektywnych wniosków,
"Marek Wójcik [ekspert PO ds. informatyzacji] nie ukrywa, że debata ma służyć przede wszystkim wysondowaniu siły sprzeciwu internautów: – Po niej premier rozważy, czy jako społeczeństwo jesteśmy gotowi na zakazy w Internecie."
Macie problem z cenzurą - wstrzymujecie rozwój społeczeństwa!
Nie, czekajcie...
Eehh służbowy pistolet się w kieszeni odbezpiecza...