Raz mi kot przebiegając koło nogi zahaczył tylną łapą o reklamówkę - taką typową cieniutką, bardzo szeleszczącą. Jak po paru krokach się zorientował że "coś go goni", dostał takiego przyspieszenia że po całym domu latała tylko szara szeleszcząca mgiełka. Zaczaiłem się przy schodach i jakimś cudem biedaka złapałem - całe szczęście że żadne drzwi zewnętrzne nie były akurat otwarte, bo gdyby wybiegł to by chyba w końcu padł na zawał...
Komentarze (56)
najlepsze
A jaki fajny odtwarzacz, jaki nowoczesny.. i działa dobrze..
wow