„Chcesz cukierka? Idź do Gierka”, czyli jakie słodycze jedliśmy w PRL-u
To, że dzieci uwielbiają słodycze, nie jest żadnym odkryciem. Ale jakie przysmaki jedliśmy w czasie PRL-u, kiedy na półkach sklepowych nie było zbyt wiele produktów?
jestemsuper z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 76
Komentarze (76)
najlepsze
Co do gum Turbo, to jakaś gigantyczna pomyłka. Te gumy weszły na rynek dopiero po upadku komuny, najwcześniej w roku 1990. Ja tam na pewno nie widziałem ich na rynku do roku 1989, a doskonale te czasy pamietam. To na pewno nie są słodycze epoki PRL.
@funeralmoon: "było #!$%@? ale zdrowo", taki mi się wierszyk przypomniał z kolonii
pysznosci
@Krzemien: clubcola
Co do oranżady zwykłej, to pamiętam że nieraz z kimś się ustawiało i zamiast każdy po oranżadzie, to w tej cenie był dużo większy Ptyś :) Oczywiście, piło się "na miejscu"
Może nie do końca też słodycze, ale pamiętam też takie malutkie żółte opakowania słonecznika (za 2000zł?) które jadło się na potęgę za gówniaka.