Właściciel kantoru z Opola, który zastrzelił bandytę, zaczyna mieć kłopoty
Właściciel kantoru, który w czwartek zastrzelił bandytę pod Opolaninem, był przez policję informowany, że może dojść do napadu i że szykuje ona zasadzkę. Nie miał więc przy sobie pieniędzy. Teraz policja umywa ręce, a prokuratura analizuje, czy nie doszło do przekroczenia obrony koniecznej.
![uknot](https://wykop.pl/cdn/c3397992/uknot_pMHj0GQ7le,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 118
Komentarze (118)
najlepsze
albo zmieść ten nakaz, albo nałożyć nowy - przestępca musi najpierw ostrzec, że będzie strzelał...
nie zmieniono tylko dlatego, że posłowie uznali, że ten przepis i tak jest martwy. ale zawsze może się znaleźć jakiś nadgorliwy prokurator...
Prokurator niech odpowie na pytanie: kogo ma on i policja chronić? Czy przestępców którzy napadają na "niewinnych" ludzi czy tych "niewinnych" ludzi przed przestępcami. A najbardziej
Zgodnie z polskim prawem istnieje pojęcie "obrony koniecznej" właśnie po to, żeby nie dochodziło do sytuacji użycia całkowicie niewspółmiernych środków dla obrony czegoś, co nie przedstawia praktycznie żadnej wartości: podręcznikowy przykład strzelania z broni maszynowej do dziecka kradnącego jabłka z sadu się kłania. Pewnie, że dziecko nie powinno kraść jabłek, ale podjęte środki są całkowicie nieadekwatne.