W tym roku, już po Wigilii i po pasterce około godziny 2:30 w nocy zadzwonił domofon. Z drugiej strony odezwał się niejaki Mirek i beztrosko poprosił o przyłączenie się do świątecznej kolacji... obyło się bez dylematów.
zakop za tą końcówkę, co to ma być?! specjalnie podgłośniłem żeby usłyszeć rozmowy kolesi, a na sam koniec j%$udu! to nie TV, żeby reklamy ogłuszały widza
Komentarze (113)
najlepsze
Trzeci najlepsi: W tle kolęda, a przychodzi co do czego "Powiedz, że wychodzimy"
Ps. Ci dwaj reporterzy wyglądają jak seryjni gwałciciele.
Komentarz usunięty przez moderatora
A już całkiem na serio to z wolnym miejscem jest tak, że na początku wcale nie było dla nieznajomego. Krótka wzmianka na ten temat na Wiki http://pl.wikipedia.org/wiki/Wigilia_Bo%C5%BCego_Narodzenia#Przebieg
Słyszałem też, że czasami zostawiano jedno wolne miejsce gdy w roku Bożego Narodzenia zmarł ktoś z rodziny.
dzieki Tychacz!
A: Gdzie miejsce dla niespodziewanego gościa?
B: A spodziewasz się kogoś?
Miło zobaczyć "jak by to wyglądało".
Warto też zwrócić uwagę na współczesne amatorsko-profesjonalne dziennikarstwo, ehh jak ten czas leci...