No skandal po prostu, autobus jedzie o 6.35 więc trzeba o 5 rano wstać. Co za debilizm, kto normalny potrzebuje PÓŁTOREJ GODZINY rano żeby wyjść? Za dzieciaka wstawało się "za 10 lekcje", szybko zęby, plecak na plecy i sru do szkoły. Teraz potrzebuję ze 20 minut rano (umyć się wypada, to już nie podstawówka). Ludzie, co wy robicie z rana...
A godzinka czekania przed lekcjami to też nic złego - przynajmniej lekcje
@andryij: bo w dzisiejszym swiecie trzeba miec do szkoly idealna fryzure al,a ronaldo. wyprasowane i nowe ciuchy, wypachnić się, makijarz zrobić i jeszcze inne cuda.
@andryij: Siema specjalista od wszystkiego. Widziałeś w ogóle tą wiochę Grabiny? Domy rozsypane na 3-4 kilometrach kwadratowych. Wyobraź sobie, że tam gdzie ja mieszkam kiedyś jeździł gimbus i zbierał takie dzieci jak Ty. Gimbus się nie opłacał, więc go zlikwidowali. Prywaciarze wykończyli PeKaeS i przejęli rynek. Jak się spier.. zepsuł autobus z PeKaeSu to podstawiali inny, jak się zepsuje prywatny to nie ma. Dzieciaki ode mnie z domu mają 2 kilometry
Jak mnie wkur...ą takie prostackie manipulacje. Co ma państwo do tego ? Kopaczowa ma ich wozić osobiście ? Z Kluzikową ? Wybrali sobie piz..y w samorządzie to mają. Więcej obiecanek i świętych Mikołajów. No i obowiązkowo hurr durr, rząd ma na uchodźców a nie na nasze biedne dzieci.
@kaen: Na wolnym rynku to rodzice zorganizowaliby prywatny transport dzieci albo zrzuciliby się Gienkowi na paliwo, żeby je zawiózł, ale niestety jesteśmy uciskani przez platormersko-imigrancki reżim.
@noicoztego: Gmina jest zobligowana do ustalenia sieci publicznych szkół w taki sposób, aby umożliwić wszystkim dzieciom spełnianie obowiązku szkolnego, z uwzględnieniem, że droga dziecka z domu do szkoły nie może przekraczać: 1) 3 km – w przypadku uczniów klas I-IV szkół podstawowych, 2) 4 km – w przypadku uczniów klas V i VI szkół podstawowych oraz uczniów gimnazjów. W przypadku niezrealizowania zapisów ustawy, gmina jest zobowiązana do zapewnienia bezpłatnego transportu i
Całe liceum miałem autobus o godzinie 6.34 z mojej pipidówy i wstawałem o 6.00. Od 6.01 do 6.12-łazienka i ogarnięcie, od 6.13 do 6.24 poranny przegląd telewizji plus śniadanie i herbatka (robione przez mamę co prawda), 6.25-6.30 szybkie pakowanie i ubieranie, 6.31 biegiem przez pierwsze 200 metrów, a potem już widziałem czy autobus nie wyjeżdża zza zakrętu. O 7.15 już 25km dalej w szkole, szybkie ogarnięcie zadań domowych i można zaczynać dzień.
Przypomnę tylko, iż ustawa nie dotyczy TYLKO słodyczy w sklepikach, ale ogólnie żywienia w szkołach i przedszkolach. Przed ustawą, wiele instytucji edukacyjnych żywiło dzieci byle gównem, teraz mają obowiązek np unikania cukru, więc zamiast najtanszych napoi słodzonych pojawiły się soki, zamiast czekoladowych płatków pojawila się owsianka. Nie mówiąc o kompotach czy po prostu wodzie zamiast słodzonego gówna. Przeglądałem menu wielu przedszkoli i jest ogromna zmiana na plus. A że paru grubasów nie
Wielkie mi mecyje. Moja babcia chodziła do szkoły pieszo 3 kilometry w zaspach (w jedną i drugą stronę) a lekcje odrabiała przy świetle lampy naftowej.
Byłem drugim rocznikiem gimnazjum po reformie... nas też dowozili do szkoły bo zrobili jeden Giga oddział gminny. Autobus 6:55 - w szkole byliśmy 7:05 i nie było mowy o czym co nazywa się świetlica. Zaganiali nas jak bydło do szkoły i tam zamykali na klucz (bo terenu budynku nie można było opuszczać). Do 8 nie było NIC do roboty, nie było smartfonów, tabletów, laptopów... Po szkole to samo - dowóz do miejscowości
@kobrys13: w gimnazjum miałem zawsze mi było żal tych dojeżdżających, że nie mogą wyjśc ze szkoły bo muszą czekać na gimbusa :) ja mieszkałem 5 minut pieszo od szkoły, więc wychodziłem i przychodziłem kiedy chcialem, a dojeżdżający jak w klatce. a woźna znała KAŻDEGO z imienia i nazwiska i z tego czy dojeżdża czy nie
@parapet235: Zdarzało się, że graliśmy w karty, czasami odpisywali prace domowe, budowali relacje społecznościowe etc... ale ile można... próbowaliśmy grać szmacianymi piłkami na korytarzach (wypchane ścinkami materiału) to kończylo się uwagami z zachowania za niszczenie mienia - 2h dziennie być więźniem - piękne życie. Boisko obok szkoły, nawet dwa, słońce świeci kopać piłki nie mozna nie można bo nikt za nas odpowiedzialności nie weźmie jak się komuś coś stanie. W tenisa
Komentarze (162)
najlepsze
A godzinka czekania przed lekcjami to też nic złego - przynajmniej lekcje
inaczej dzieci cię zjedzą żywcem
edit: A może państwo?
1) 3 km – w przypadku uczniów klas I-IV szkół podstawowych,
2) 4 km – w przypadku uczniów klas V i VI szkół podstawowych oraz uczniów gimnazjów.
W przypadku niezrealizowania zapisów ustawy, gmina jest zobowiązana do zapewnienia bezpłatnego transportu i
Autobus 6:55 - w szkole byliśmy 7:05 i nie było mowy o czym co nazywa się świetlica.
Zaganiali nas jak bydło do szkoły i tam zamykali na klucz (bo terenu budynku nie można było opuszczać).
Do 8 nie było NIC do roboty, nie było smartfonów, tabletów, laptopów...
Po szkole to samo - dowóz do miejscowości
Boisko obok szkoły, nawet dwa, słońce świeci kopać piłki nie mozna nie można bo nikt za nas odpowiedzialności nie weźmie jak się komuś coś stanie.
W tenisa