Krakowski sąd ukarał rowerzystę za... zbyt szybką jazdę
Marek Palka z Krakowa ponad rok temu uległ poważnemu wypadkowi rowerowemu, gdy kierująca prywatnym BMW policjantka z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie zajechała mu drogę. Pan Marek trafił do szpitala ze złamanym obojczykiem. teraz przez sąd w Krakowie został uznany za winnego wypadku, bo jechał zbyt szybko. Jak szybko? Tego sąd nie ustalił.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 102
Komentarze (102)
najlepsze
A może było tak: sznur samochodów stoi na jednym pasie, zgodnie z przepisami kierowcy nie wjeżdżali na skrzyżowanie, powstała w ten sposób luka w którą chciała wjechać kierująca BMW, nadjeżdżająca z przeciwnego kierunku.
Przy prawym krawężniku pędzi pan rowerzysta - omija stojące samochody. Tuż przd skrzyżowaniem stoi Lublin - zasłania rowerzystę - BMW śmiało wjeżdża w lukę. I jest wypadek. Kto winny
Jeżeli artykuł nie jest przekłamany, to wina ewidentnie jest po stronie policjantki, skoro skręcała w podporządkowaną, gdy z naprzeciwka jechał rowerzysta. A mimo to winny jest rowerzysta. Już któryś raz okazuje się, że w Polsce są równi i równiejsi. A sędzia chyba nie ma za grosz wstydu, żeby wydawać
Gdybyś tak zawsze pisał.. Przyjmniej to czytać niż kolejne posty typu "Zakop...". Podobnie zresztą posty innych "troli" typu Lato..
To taki mały offtopic..
Przypominam: "Taką samą opinie wyrazili również w swojej notatce policjanci, którzy byli na miejscu wypadku"
Nie oglądaj się za siebie bo ci z przodu ktoś przyj$$ie.
Porządny rower typu kolarzówa może się naprawdę nieźle rozpędzić w krótkim czasie ale jednocześnie w policji panują straszne układy.