Mirki pomóżcie...
Czujemy się z żoną bezsilni w walce z deweloperem. Nie chciałbym przedłużać i się rozpisywać, bo z tej historii można by stworzyć książkę, więc postaram się to wszystko streścić. Może będziecie w stanie coś podpowiedzieć.
Kupiliśmy w marcu od i2 Development dom w inwestycji Zodiak (we Wrocławiu). Za prawie pół miliona. Podpisaliśmy w marcu Umowę Deweloperską z pełnym opisem co za parę miesięcy powinno nam zostać oddane i czekaliśmy z niecierpliwością na koniec budowy.
Taki pierwszy dom, pierwszy kredyt, we wszystkim byliśmy z żoną żółtodziobami i nie zwracaliśmy uwagi na znaki, które teraz byśmy wzięli na poważnie. Kontakt i obsługę. Podejście do klienta, ale dom już stał, więc stwierdziliśmy, że może nie będzie tak źle...
Projekt zakładał, że powierzchnia będzie wynosiła 81,84 m2 i liczona jest zgodnie z normą PN-ISO 9836:1997 a skosy liczone zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 25 kwietnia 2012 (zawarte w Umowie).
Problem pojawił się w momencie zawieruchy na ich stronie. Nagle wszystkie wymiary domów niesprzedanych zostały zmienione i domki zmalały o 4 m2. Trwało to dwa dni, na forum osiedlowym poruszenie, ktoś dotarł do informacji, że mają problem bo zrobili mniejsze domy i powierzchnia drastycznie spadła. Po dwóch dniach pojawiły się nowe wymiary, tym razem powiększone do 83 m2 i do tej pory wiszą:
//www.i2development.pl/inwestycje-mieszkaniowe/osiedle-zodiak/oferta-cennik
Przy odbiorze podsunięto nam pod nos do podpisania protokół do góry nogami, w ogóle nie wspominając o metrażu. Jak odwróciliśmy stronę to zobaczyliśmy wymiar 82,77 m2. Dom ma krótsze ściany w stosunku do projektu, wszystkie pokoje zmalały, ale powierzchnia całkowita wzrosła. W rozmowie z wykonawcą dowiedzieliśmy się, że projekt liczony był zgodnie z normą ale skosy były liczone bez owego rozporządzenia i stąd wyszły takie różnice. Kreatywna księgowość i nagle zamiast oddać nam za około 4m2, my musimy im dopłacić za 1. Stąd różnica 30000zł. Na każdym domu, na 47 domach. Ładna kwota wychodzi.
Oliwą do ognia okazało się również, że wylewają nam wodę deszczową na ogródek, pomimo, że w umowie deweloperskiej jest jasno napisane, że będzie wpięcie do kanalizacji deszczowej. Tłumaczą, że MPWiK UWAGA! w
2013 roku jednak na to nie pozwolił. Przypomnę, że my umowę podpisaliśmy w 2015, w marcu.
Zawiązaliśmy się na forum w grupę, dołączyło 13 właścicieli, prosiliśmy o spotkanie z deweloperem. Dostaliśmy odpowiedź, że nie widzi sensu i jak nam się nie podoba to możemy zrezygnować. Zero kontaktu, nikt nie chce z nami rozmawiać, nie chcą się spotkać. Odpowiadają wszystkim tym samym kopiuj-wklej pismem, nawet nie czytając naszych pytań. Opadają nam ręce, bo prawo tego dewelopera i obowiązuje i śmieje nam się wszystkim prosto w twarz. Zgłosiliśmy się do Miejskiego Rzecznika Konsumentów, ale nie wszyscy spełniają wymóg zameldowania we Wrocławiu, i to nas formalnie blokuje do wystąpienia w formie Grupy.
Wszystkie dokumenty załączam poniżej, żeby nie było, że robimy komuś bezpodstawnie czarny PR.
pozdrawiam,
trochetustoje
Komentarze (332)
najlepsze
1) Na 90% w umowie miałeś zapis,że docelowy metraż może się minimalnie różnić , 1m2 to naprawdę niewiele + stawkę za metr kwadratowy. Wyszedł metr więcej - zapłaciłeś za metr więcej i masz metr więcej. Naprawdę jest sens się o ten metr kłócić?
2) Co do wyliczania powierzchni - podano przecież Ci normę i w piśmie potwierdzono,że jest to wielkość lokalu zgodnie z tą normą. Pobierz sobie
deweloper ma prawo cie lekko zmylic w umowie (zysk ponad wszystko)
a ty masz prawo isc do sadu i niech on orzeka
#chcacemuniedziejesiekrzywda
Jeżeli chodzi o wodę płynącą na trawę to ewidentnie jest to nie dotrzymanie umowy, możesz iść do sądu albo zaproponować ustępstwo za obniżenie kwoty zakupy.
Albo do sądu i czekać aż jakimś cudem przed 1 rozprawą developer się nie zawinie z rynku.
Powodzenia.
Masz jeszcze jakieś mądrości w zanadrzu?
@trochetustoje: wybacz, ale to jakies tanie tlumaczenie pod publike. Robicie inwestycje za pol miliona zlotych, pewnie w kredycie, wiec wasza inwestycja kosztuje was jakos 800-900k pln - ile razy w zyciu jeszcze takimi kwotami bedzie obracac przy tranzakcji? pewnie nigdy
jak masz potencjalnie śmiertelną chorobę to idziesz do lekarza i do szpitala (jak deweloper ci wisi konkretną kasę to bierzesz prawnika)
Komentarz usunięty przez moderatora
To albo nie do końca stało, albo mieli to w pompce.
Komentarz usunięty przez moderatora