@sargento: i jeszcze właściciele mają płacić za zrobienie duplikatu? To już niech lepiej tam leżą i licząc na ludzką przyzwoitość niech kierowcy wezmą swoje numery.
@Qadrat: Nie, bo ja nigdy nie montowałem w ten sposób, a i blach nigdy nie zgubiłem, ale widziałem już kilka rdzawych nalotów idących spod tablic- tak na logikę, skoro tablica jest hardo przykręcona śrubami do klapy, to pod nią dostają się drobiny piasku, woda i w zimę sól, które radośnie sobie tam jeżdżą (bo zawsze są jakieś drgania) szorując blachę. O rdzy w miejscu śrubek nie wspominając, bo przecież śruba przechodzi
@tellet: generalnie jest na to jedyne wyjście - przykręcanie tablic tymi samymi śrubami co ramki do auta, bo one wchodzą w plastikowe kołki w blasze, mimo to ja nie lubię wiercić tablic bo to kijowo wyglada, ale nie wszyscy dbają o wygląd...
A prawda jest taka, że obok jest wiadukt, pod którym przejazd został zalany podczas wieczornej burzy dzień wcześniej. Woda nie zeszła do rana. A, że to bardzo ruchliwa ulica, to ludzie na Jana wjeżdżali w tę wodę i w ten sposób tracili przednie tablice :) Zostały one zebrana chyba po tym jak woda w końcu zeszła.
Prościej sprawdzić w CePik'u w jakim tow. ubezp. jest ubezpieczone auto, którego tablice znaleźliśmy. Dzwonimy do ubezpieczalni i informujemy, że znaleźliśmy tablicę i że nasz numer tel. to taki jest. Ubezpieczalnia nie może podać danych właściciela zgubionej tablicy (ustawa o ochronie danych osobowych), ale może przekazać właścicielowi tablic nasz numer telefonu (rozmowy sa nagrywane, jak wyrazimy zgodę na przekazanie naszego nr. telefonu to ubezpieczalnia może to zrobić). Czekamy na telefon od właściciela
Komentarze (69)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Trochę zonk wtedy, ale rozwierciłem i tyle...
takie przykręcone? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Czekamy na telefon od właściciela