Zajebisty koleś, niby taki nie pozorny, a #!$%@?ł by pewnie każdego kto fika. I do tego widać że jest spoko człowiekiem, zabawnym i przyjacielskim. Idealny nauczyciel :)
jako praktyk (umiem i lubię się bić, niekoniecznie na ulicy) w przypadku konfliktu/bójki ulicznej zalecam (o ile jest to możliwe) niezwykle szybkie wycofanie się na z góry upatrzone pozycje (tylko przez amatorów zwane ucieczką :D ) ... a najlepiej unikać takich sytuacji i miejsc; natomiast kiedy już mieliśmy pecha (bronimy zdrowia a często i życia własnego lub cudzego) wszelkie klapsy (włącznie z przysłowiową "sztachetą z gwoździem") są dozwolone (finezyjne techniki obserwowane na
Zawsze mnie ciekawi jak taki jakiś tam mistrz jakiejś tam techniki walki poradził by sobie na ulicy ale nie z sebiksami bo takich to sam nie raz widziałem jak jeden gość poskładał kilku ale takich tak niby kozaczków co tam im się wydaje, że są fighterami.
Znajomy taki jeden co raczej nigdy nie miał problemów na ulicy, raczej taki bym powiedział mający talent do walki chciał się spróbować w jakimś tam lokalnym
@elemenTH: MMA to MMA. Dla kogoś kto nigdy nie miał styczności z parterem to walka kończy się na błyskawicznym obaleniu i pierwszej lepszej dźwigni. Tyle, że na ulicy to jest średnio skuteczne, szczególnie przeciwko większej grupie przeciwników. W takim wypadku typowy, wyszkolony bokser jest w dużo lepszej sytuacji niż ktoś kto ćwiczy tylko MMA (gdzie niby boks też się trenuje ale to jednak nie to samo).
Komentarze (136)
najlepsze
@wollypat: zwieracze znaczy :D?
natomiast kiedy już mieliśmy pecha (bronimy zdrowia a często i życia własnego lub cudzego) wszelkie klapsy (włącznie z przysłowiową "sztachetą z gwoździem") są dozwolone (finezyjne techniki obserwowane na
Znajomy taki jeden co raczej nigdy nie miał problemów na ulicy, raczej taki bym powiedział mający talent do walki chciał się spróbować w jakimś tam lokalnym
Komentarz usunięty przez moderatora