Wpłacił deweloperowi 235 tys. zł za mieszkanie, a ten postawił... hotel
Kadet Stemplewski wpłacił deweloperowi 235 tys. zł na kupno mieszkania. Firma zmieniła jednak plany i zamiast bloku mieszkalnego postawiła hotel - a pan Stemplewski pozostał bez pieniędzy i swojego mieszkania. Prokuratura nie widzi problemu.
gradient12 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 97
- Odpowiedz
Komentarze (97)
najlepsze
Ale ludzie są tępi. Płacić tyle kasy za piękne malunki na bilbordach. i za gruszki na wierzbie.
Jak się kupuje mieszkanie, to bierze się gotowe, wybudowane, a nie wirtualne.
Tylu ludzi zostało już przekręconych i nadal się nikt niczego nie nauczył.
Jak ludzie przestali by kupować obrazki mieszkań, to deweloperzy byliby zmuszeni budować mieszkania fizycznie gotowe.
I najwyżej tylko deweloper by zbankrutował.
Na dzień dzisiejszy wpłata całości (czy większości) przed wybudowaniem to proszenie się o kłopoty.
Developer ukradl pieniadze, ale to nie problem! koles poprostu byl glupi, tak?
Tylko w Polsce ofiara zostaje winna a sprawca biega sobie w pelnej chwale na wolnosci.
Nie sądzę. Poszkodowany pan wygra sprawę, a wtedy deweloper odda mu jego wkład własny wraz z odsetkami ustawowymi (13% z ogonkiem). Raczej to słaba zagrywka ze strony dewelopera. Ot, #januszebiznesu
@Bezsprzecznie: Brzmi jak wstęp do pasty: "Mój stary jest fanatykiem Opla / wojska" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
- Dopiero sąd przytomnie zareagował. Kazał powtórzyć śledztwo. Ale to i tak potrwa, a ja wciąż pieniędzy nie odzyskałem, a to były całe oszczędności mojego życia. Nie mam też mieszkania. Ot, deweloper zrobił sobie z moich pieniędzy darmowy kredyt i uważa, że wszystko w porządku - mówi "Wyborczej" Kadet Stemplewski, poszkodowany.
Pokazuje dokumenty. W lutym 2011 roku wrocławianin Kadet Stemplewski zawarł ze spółką Deka Inwestycje umowę na zakup mieszkania przy ul. Hubskiej. Wpłacił deweloperowi 235 596 zł za swoje dwa pokoje w mieszkaniu.
Budynek
@nt22: brak mi słów… klient chciał mieć mieszkanie, a nie wynajmować komuś fragment hotelu! O jakiej dobrej woli on mówi…?!
-Chciałem przelać podatek, nawet wydałem taką dyspozycję, ale bank nie przelał środków. Nie moja wina że nie mam nic na koncie.
Przestępstwa nie ma bo żeby było muszą być spełnione określone przesłanki. Bank niczego nie ujawni bo to tajemnica bankowa którą może ujawnić wyłącznie jeżeli prowadzone jest postępowanie w sprawie o przestępstwo lub przestępstwo skarbowe. Nikt panu Kadetowi tych pieniędzy nie wyciągnął z kieszeni - wpłacił je dobrowolnie sam na coś czego nie było. Później pogrążał się dalej przystając