Polscy stoczniowcy w Danii jak niewolnicy? Sprawą zajęła się duńska telewizja
Mężczyźni pracujący w duńskich stoczniach zarabiają dwa i pół raza mniej niż wynoszą minimalne stawki. Ponadto pracują po 60 godzin tygodniowo. Od 54 koron duńskich za godzinę muszą odliczyć m.in. koszty mieszkania i wysokiego ubezpieczenia, mogą być zwolnieni z dnia na dzień.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 73
- Odpowiedz
Komentarze (73)
najlepsze
Ale jak ktoś jedzie za granicę (co samo w sobie wymaga sporo trudu) i siedzi w firmie a później tak #!$%@? to przecież taka osoba jest już totalnie #!$%@? umysłowo. Skoro
Po pierwsze praca w stoczni po 60h tygodniowo to normalka, tak pracują spawacze niestety. Nikt nie pojedzie na zagraniczny kontrakt gdzie się pracuje po 8h bo nie opłaca sie.
Po drugie - skoro zgodzili się na takie warunki umowy to ich sprawa, ofert pracy dla stoczniowców jest mnóstwo na całą EU, będzie im źle to się zwolnią i pojadą gdzie indziej. Tak pracują eksportowcy.
Zwolnienie z dnia na dzień? Tak
Nikt cie nie będzie szanował jeśli się sam nie szanujesz.
Masakra z tym Polskim nie rządem
,mając przecież fach w rękach bo bez tego do stoczni nie przyjmują. Nie rozumiem jak można tak się dać upadlać.
Ale i tak dranstwo niestety. Moze byc nawet i tak ze wlasciciel firmy nie wie ze tylko tyle zarabiaja bo posrednicy sobie zbieraja ladna sumke po drodze...