I dzięki temu też spieprzył zabawę innym ludziom na przynajmniej godzinę (o ile ktoś później jeszcze tego wieczoru tam wrócił). Dwa razy byłem w barze, w którym ktoś rozpylił gaz pieprzowy i to w zupełnie innej sali. W parę minut wszyscy byli na zewnątrz, bo nie dało się wytrzymać. Intensywne wietrzenie przyniosło skutek dopiero po jakiejś pół godzinie do godziny.
@Kaczorra: Ja byłem z kumplem z 2 lata temu na piwie, w takim trochę osiedlowym barze. W pewnym momencie zacząłem się dusić. Przestraszyłem się, bo nigdy nic mi się takiego nie działo (a z gazem pieprzowym nie miałem nigdy do czynienia). Wyszedłem na chwilę do kibla, ogarnąłem się, wróciłem i znowu. Kumplowi nic się nie działo, dopiero po chwili powiedział, że rzeczywiście też go drapie w gardle itd. Po chwilę słyszę
Komentarze (86)
najlepsze
Zwykła gnida. Już nawet nie chodzi o honorową walkę ale rozpylił gaz w pomieszczeniu gdzie byli też ludzie postronni.
Powinien dostać nauczkę.