Najkosztowniejsza "armia" w Polsce
W kraju w którym urzędnik ma decydować w jak obywatele mają oszczędzać na emeryturę i do jakiego lekarza wolno im pójść musi tak być. Koszty utrzymania tych wszystkich urzędów trzeba doliczać do cen węgla, budowy statków i silników, czyli wszystkiego tego czego bronią związki zawodowe.
- #
- #
- #
- 74
Komentarze (74)
najlepsze
Tylko to ze nic K@#$A nie robią ... a jak przyjdziesz z czymś to albo nie maja czasu albo wyślą do innego okienka...
PS. Mam nadzieje ze ten kraj się zmieni gdy władze przejmie nowa świeża krew ...
A tak swoją drogą z tych danych wynika że lepiej "iść" na prawo, niż lekarza.
Chociaż wizyty prywatne...
ja glosowalem i niestety mam za swoje :(
ale "partii" liberalnych w tym kraju tez nie mamy dobrze rozwinietych, nie mowiac juz o swiadomosci ludzi ->wyborcow
Większość urzędników pracuje za śmieszne pieniądze, a ich praca jest przede wszystkim nieefektywnie wykorzystywana. Kluczem nie jest "zwolnienie tych darmozjadów" tylko kompetentna restrukturyzacja służby cywilnej. Faktycznie jej częścią z pewnością będzie zlikwidowanie jakiejś tam części miejsc pracy, ale w obecnym systemie rozwinięta, sprawna i przede wszystkim kompetentna biurokracja jest potrzebna.
Państwo w pewnym sensie należy traktować jak prywatną firmę która stara się wypracować zysk i zagarnąć dla siebie jak najwięcej gotówki.
Problemem w
Największy przyrost zaś pogłowia urzędników zawdzięczamy rządowi AWS-UW i jego "wielkim reformom", wtedy ZUS nagle musiał przytyć bo skomplikowano sposób wpłacania i obsługi składek, wtedy powstały kasy chorych [gdy je wprowadzano to z automatu przyjęto, że miały prawo zużyć 2% swoich środków na "życie", fakt to nadal 15 razy miej niż w USA i ich systemie
Rusz czasem głową trochę mocniej.
Urzędnicy, policja, związkowcy - wszyscy utrudniają Ci życie zamiast czuć tę swoją misję