1. Ooo jest na licencji GPL i nie widzę tutaj nic nielegalnego. Nielegalne byłoby, gdyby udostępnili zmodyfikowaną wersję a nie udostępnili kodu źródłowego przy zakupie.
GPL oznacza "wolny" a nie "darmowy". Każdy może pobierać sobie opłatę jaką chce.
2. I co z tego że ściągnął z jakiegoś porytego źródła ? Tak trudno ściągnąć jeszcze raz ze strony OFICJALNEJ ? Po co robić z tego takie wielkie aj-waj, że
To jest ewidentne wprowadzenie w błąd. "Całkowity koszt dostępu do usługi wynosi 14,64Zł". Cwaniaczki żerują na dobrym darmowym sofcie i ciągną kasę od naiwnych przy okazji szargając opinię open source.
Pokopałem trochę i to chyba nie są Polacy, okazuje się że jest sporo takich domen minnymi www.openoffice-nl.com. Wszystkie zarejestrowane są na : Company name: Libela Gestion SMS Limitada - Estado 42 Of. 405 Santiago Centro, Chile.
No chyba coś Ci się pomyliło. Oficjalnie przetłumaczona wersja jest na serwerach OOo http://download.openoffice.org/other.html i jest przetłumaczona na parędziesiąt języków. Nikt za to nie bierze kasy , jest absolutnie za darmo do ściągnięcia. Idę o zakład że oni nie spolszczyli tego sami tylko po prostu pobrali wcześniej spolszczoną przez zespół OOo .
1. Przeczytajcie licencje OpenOffice z oficjalnej strony.
2. Przeczytajcie "legal terms" ze strony z płatnym pakietem.
2a. Mała podpowiedź: Proszę zwrócić uwagę na definicję "Usługi", za którą trzeba zapłacić. Wszystko napisane czarno na białym.
p.s. To tak jakby wejść do marketu, włożyć do koszyka bułkę przy której była cena 50 gr i potem przy kasie się dziwić, że trzeba zapłacić. A przecież "download" bułki do kasy już zrobiliśmy
Pomijając kwestię (nie)łamania warunków licencji opłatą za tę zmodyfikowaną wersję OpenOffice, to znalazł ktoś na tej stronie odnośnik do pobrania źródeł? Bo skoro to wolne oprogramowanie, to musi być taka możliwość, a ja osobiście nigdzie nie znalazłem takiego odnośnika.
Jeśli nie ma możliwości pobrania kodu źródłowego, to wtedy możecie się bulwersować.
PS. Właśnie wszedłem na oficjalną stronę OpenOffice i ukazał mi się taki oto - ciekawy w kontekście tego wykopu - tekst:
"Wolność" wolnego oprogramowania polega między innymi na tym, że spełniając odpowiednie warunki, możesz pobierać opłatę. Z drugiej strony, możesz mieć to samo, nie płacąc nic (ogólnikowo, różne licencje zakładają różne pojęcie "wolności").
Ktoś coś sprzedaje, Ty nie musisz tego kupować.
Jeżeli chodzi o ten konkretny przypadek - nieładnie. Na stronie nie ma odnośnika do licencji - więc nie wiem, co pobieram. Informacji w stopce o cenie już nie dało się przetłumaczyć. Ale
Licencja, na której jest OpenOffice (bodajże LGPL) nie zabrania takich chwytów. Możesz sobie ściągnąć źródła, zmodyfikować (np. przetłumaczyć) i sprzedawać... o ile znajdzie się chętny do zakupu twojego "nowego produktu". Oczywiście nadal masz obowiązek udostępniać źródła.
Tak więc w tym co zrobiła ekipa openoffice-pl.com nie ma nic niezgodnego z prawem. To po prostu cwaniactwo. Strona bardzo przypomina oficjalną stronę OpenOffice i głupi użytkownik może się nabrać.
To jeszcze nic, ja ostatnio 'na gwałt' szukałem rogramu do przywrócenia pliku z karty SD który przypadkowo usunąłem. 2 progamy po sciągnięciu i zainstalowaniu (Niby darmowe), przeskanowaniu dysków i znalezieniu mojego pliku dopiero na końcu informują że trzeba kupić pełną wersję. Szlag by trafił! Dopiero trzeci program który znalazłem na polskim forum okazał się freeware.
Podobna rzecz z serwisami randkowymi z dupy wyjętymi jaki polishdating.eu . Niby jest opcja wysyłania prywatnych wiadomości
Komentarze (142)
najlepsze
1. Ooo jest na licencji GPL i nie widzę tutaj nic nielegalnego. Nielegalne byłoby, gdyby udostępnili zmodyfikowaną wersję a nie udostępnili kodu źródłowego przy zakupie.
GPL oznacza "wolny" a nie "darmowy". Każdy może pobierać sobie opłatę jaką chce.
2. I co z tego że ściągnął z jakiegoś porytego źródła ? Tak trudno ściągnąć jeszcze raz ze strony OFICJALNEJ ? Po co robić z tego takie wielkie aj-waj, że
Pierwsze co robisz to idziesz na stronę producenta i szukasz linków, ew oficjalnych torrentów
Poświęcił czas, materiał i łącze. Należy mu się za to wynagrodzenie i JEST TO ZGODNE z licencją.
Czy ty myślisz, że jak jest napisane, że coś jest za darmo - to jest za darmo bezwzględnie?
Pokopałem trochę i to chyba nie są Polacy, okazuje się że jest sporo takich domen minnymi www.openoffice-nl.com. Wszystkie zarejestrowane są na : Company name: Libela Gestion SMS Limitada - Estado 42 Of. 405 Santiago Centro, Chile.
VAT number:ESB-83069401 - Phone:
OPEN SOURCE - nie oznacza darmowości! Oznacza tylko, że można zajrzeć do źródeł programu. Nigdzie nie jest powiedziane, że jest to darmowe.
Po kolejne skoro goście wykonali pracę przy tłumaczeniu, które MOŻE BYĆ lepsze od oficjalnego - to trzeba im za to zapłacić.
a te 15 zł to naprawdę nie majątek...
to jednak potwierdza moją teorię, że gdyby muzyka, programy i gry były rozdawane prawie za
1. Przeczytajcie licencje OpenOffice z oficjalnej strony.
2. Przeczytajcie "legal terms" ze strony z płatnym pakietem.
2a. Mała podpowiedź: Proszę zwrócić uwagę na definicję "Usługi", za którą trzeba zapłacić. Wszystko napisane czarno na białym.
p.s. To tak jakby wejść do marketu, włożyć do koszyka bułkę przy której była cena 50 gr i potem przy kasie się dziwić, że trzeba zapłacić. A przecież "download" bułki do kasy już zrobiliśmy
Jeśli nie ma możliwości pobrania kodu źródłowego, to wtedy możecie się bulwersować.
PS. Właśnie wszedłem na oficjalną stronę OpenOffice i ukazał mi się taki oto - ciekawy w kontekście tego wykopu - tekst:
Ktoś coś sprzedaje, Ty nie musisz tego kupować.
Jeżeli chodzi o ten konkretny przypadek - nieładnie. Na stronie nie ma odnośnika do licencji - więc nie wiem, co pobieram. Informacji w stopce o cenie już nie dało się przetłumaczyć. Ale
http://www.msn-messenger-live-pl.com/
Więc proponuje dawać proste keywordy albo zmienić to coś na normalną wyszukiwarkę..
Tak więc w tym co zrobiła ekipa openoffice-pl.com nie ma nic niezgodnego z prawem. To po prostu cwaniactwo. Strona bardzo przypomina oficjalną stronę OpenOffice i głupi użytkownik może się nabrać.
LGPL to nie Library GPL a Lesser GPL
I OO.o jest jak najbardziej wydawana na 3 wersji tejże licencji.
http://www.openoffice.org/license.html
ale i tak nie ma to żadnego, w kontekście tego wykopu znaczenia.
Podobna rzecz z serwisami randkowymi z dupy wyjętymi jaki polishdating.eu . Niby jest opcja wysyłania prywatnych wiadomości