Raczej daleki jestem od określenia tego co się stało 10 Kwietnia. Bardziej bliski byłbym określeniu tego jako real-case praw Murphy`ego.
Pierwszym błędem były wewnętrzne rozgrywki polityczne które doprowadził do dwóch niezależnych delegacji (7mego, i 10 kwietnia)
Drugim błędem było wysłanie tylu ważnych ludzi takim środkiem transportu.
Jednak, to co mogę powiedzieć po samych wydarzeniach to: Trupy przehandlowano za nadzieje na dobre relacje z Rosja. Odpuszczono wtedy Rosjanom bardzo wiele, a oni to
Skojarzyło mi się jak Sikorski zapytał czy coś wiadomo o katastrofie, liczyłem, że w odpowiedzi usłyszy, - nie wiadomo, bo jeszcze się nie rozbili, czekamy.
W kwestii, czy to byl wypadek czy zamach, powiem szczerze, zdania nie mam wiec sie nie wypowiem. Chcialabym sie jednak nawiazac do komentarzy twierdzacych, ze nie mogl byc to zamach bo "minister Sikorski wydaje sie zaskoczony i brzmi wiarygodnie". Widze tu pewien blad myslowy. Zakladajac, ze minister Sikorski rzeczywiscie nie wiedzial, nadal nie mozemy wykluczyc mozliwosci zamachu, np. zamach przeprowadzony przez sily obcego kraju. Tak tylko sobie pindole, gwoli scislosci( ͡°
Komentarze (140)
najlepsze
Pierwszym błędem były wewnętrzne rozgrywki polityczne które doprowadził do dwóch niezależnych delegacji (7mego, i 10 kwietnia)
Drugim błędem było wysłanie tylu ważnych ludzi takim środkiem transportu.
Jednak, to co mogę powiedzieć po samych wydarzeniach to: Trupy przehandlowano za nadzieje na dobre relacje z Rosja. Odpuszczono wtedy Rosjanom bardzo wiele, a oni to
@janusz-czardasz: nie POwców, tylko tych którzy mają dość słuchania bredni o rzekomym zamachu.
@ppp_: wiemy tyle co trzeba. Ba, nawet wyznawcy Macierewicza wiedzą wszystko, więc gdzie problem? :)
Komentarz usunięty przez moderatora