Jest pewna grupa osób, która ubolewałaby, gdyby firmy paliwowe zniosły programy lojalnościowe, a są nimi .... sami pracownicy. Nie wiem czy niektórzy są świadomi tego, że gdy tylko zatankujecie i nie okażecie przy tym karty to z wysokim prawdopodobieństwem punkty te zostają przelane na kartę pracownika. Dzięki temu taki pracownik w ciągu dnia zbiera do 1000 pkt, a co za tym idzie w skali miesiąca kilkanaście tysięcy punktów, a za to można
Mój znajomy pracuje na orlenie i miesięcznie wyciąga ok 1500 zł na punktach. Kart ma z 20 i jak tylko ktoś nie ma karty to on ładuje swoją. Oficjalnie pracownicy nie moga miec kart ale juz czlonkowie rodziny owszem. Za punkty nie biora nagród tylko tańsze paliwo, ktore od razu opychaja. Dzienie zbieraja po 10k punktów. I tylko dlatego tam robi bo mozna drugie tyle co pensja wyciagnac.
Halo halo. Jeżeli mowa o programie lojalnościowym to jest on opłacalny przede wszystkim dla Tir'owców(baki 2x 400l) i dla pracowników firm przewozowych.
Czasem jednak konkretna firma np DHL ma podpisana umowę z konkretnymi stacjami i ma zamiast punktów tańsze paliwo.
Wcześniej korzystałem z Payback'u i raz na jakiś czas wyciągałem z tego jakieś doładowania do telefonu ale jak zobaczyłem nowe zasady punktacji i katalog nagród to napisałem do nich że proszę o kasacje konta i usunięcie moich danych osobowych z bazy. Oczywiście żadnej odpowiedzi z ich strony się nie doczekałem :/
Swego czasu na stronie cokupic.pl można było zgarnąć sporo punktów, poświęcając może 2-3 godziny na robieniu komentarzy do różnych produktów udało mi się zgarnąć 15000(!) działało to na zasadzie losowania (raz w tygodniu gdzie 3 komentarze = 1los) lecz szybko zmienili i teraz za 110 opinii dostaniesz ledwie Pendrive 4GB : (gdzie napisanie dobrej opinii którą zaakceptują zajmuję około 5 minut.) to ja już wolałem liczyć na szczęście że mnie wylosują lub
Mówiąc serio, to zgadzam się z artykułem. Od siebie dodam tylko, że nowy katalog BP to nie tylko astronomiczne sumy punktów, ale również brak podstawowych aktykułów jakich oczekuje kierowca. W "BP Partnerclub" za ok. 600-1000 punktów była linka holownicza, trójkąt ostzregawczy czy wspomniane wyżej płyny do spryskiwaczy.
Akurat niedawno holujac kumpla uszkodziła mi się linka. Chcąc dostać za punkty nową, pani na BP stwierdziła, ze w nowym katalogu czegoś
U mnie minął ponad tydzień jak przeniosłem kont ze starego systemu na nowy, a punktów nadal nie doliczyli do nowego konta, na e-mail oczywiście nie odpowiadają.
Ja dostałem punkty po pięciu dniach.. w ogóle ten system jest teraz poj%!@ny, mam 3 różne kody, jeszcze kolejny chyba od orange dostałem czy dostanę, dodatkowych punktów za to, że byłem w profit nie dostałem.. i te cudowne logowanie.. karta dodatkowa nie opuszcza mojego biurka.
Nie ma nic za darmo, oczywiście koszt uczestnictwa firma uwzględnia w cenie produktów. Tak więc uważam że istnienie takich programów jest szkodliwe, nie mają one żadnej wartości dodanej a utrzymanie osób obsługujących je kosztuje. Kolejny podatek którym obłożone niedługo będzie wszystko, bo jak widać po większości wpisów ludzie lubią zbierać "darmowe" punkty.
Po pierwsze: widziałem już życiu kilka wprowadzanych właśnie programów lojalnościowych i nigdy nie wiązało się to z podwyżką cen.
Po drugie: to nie tak działa. Programy lojalnościowe zarabiają same na siebie przy zwykłych cenach.
Osobiście uważam, że to fajna sprawa - ale tylko w jednym przypadku. Jeśli zbiera się te punkty przy okazji, robiąc dokładnie to samo, co by się robiło i bez programu. Przykładowo jak mieszkałem w poprzednim
A ja znalazłem ciekawy sposób jak na wspaniałej przemianie reala się obłowić - w domu mieliśmy kilka starych kart na punkty (nie korzystamy aż tak, ale zawsze wciskali to braliśmy). Za 1szym razem jeszcze były plakaty, że wymieniając starą kartę na nową dostajesz gratisy, więc wymieniliśmy - masa produktów real quality, ale spokojnie wartych z 40zł. Następnym razem pojechaliśmy wymienić dwie kolejne - już nie było plakatów, ale jak się wykłócić to
To prawda, długo istnieje ten program i od wielu lat w nim byłem i zbierałem punkty. Nie było tego wiele, ale np. za każde doładowanie przez internet komórki zbierałem 25 punktów. Każdemu z rodziny doładowywałem + zakupy w innych sklepach + płatności allegro i coś tam się dało uzbierać. Mam ponad 2 tys punktów. Za 1250 można było kupić doładowanie telefonu za 50 zł, czyli powiedzmy całkiem przyzwoicie. Nigdy nie kupowałem niczego
Też dostałem maila, ale jak już program był zmieniony i starych produktów nie było. Więc to i tak po ch%$u. Jakbym dostał chocby tydzień wcześniej to zdazylbym te punkty wydac.
Ja tam się cieszę. Zbieram tylko i wyłącznie na doładowanie w Orange. Wcześniej był profit i było spoko, teraz payback i chyba szybciej uzbieram na doładowanie :).
Komentarze (93)
najlepsze
Czasem jednak konkretna firma np DHL ma podpisana umowę z konkretnymi stacjami i ma zamiast punktów tańsze paliwo.
W przyrodzie nic nie ginie moi drodzy :)
A nawet 2x ~600 + jeszce w chłodni ze 100 :P
Mówiąc serio, to zgadzam się z artykułem. Od siebie dodam tylko, że nowy katalog BP to nie tylko astronomiczne sumy punktów, ale również brak podstawowych aktykułów jakich oczekuje kierowca. W "BP Partnerclub" za ok. 600-1000 punktów była linka holownicza, trójkąt ostzregawczy czy wspomniane wyżej płyny do spryskiwaczy.
Akurat niedawno holujac kumpla uszkodziła mi się linka. Chcąc dostać za punkty nową, pani na BP stwierdziła, ze w nowym katalogu czegoś
Banda złodziei.
Nie ma nic za darmo, oczywiście koszt uczestnictwa firma uwzględnia w cenie produktów. Tak więc uważam że istnienie takich programów jest szkodliwe, nie mają one żadnej wartości dodanej a utrzymanie osób obsługujących je kosztuje. Kolejny podatek którym obłożone niedługo będzie wszystko, bo jak widać po większości wpisów ludzie lubią zbierać "darmowe" punkty.
Po pierwsze: widziałem już życiu kilka wprowadzanych właśnie programów lojalnościowych i nigdy nie wiązało się to z podwyżką cen.
Po drugie: to nie tak działa. Programy lojalnościowe zarabiają same na siebie przy zwykłych cenach.
Osobiście uważam, że to fajna sprawa - ale tylko w jednym przypadku. Jeśli zbiera się te punkty przy okazji, robiąc dokładnie to samo, co by się robiło i bez programu. Przykładowo jak mieszkałem w poprzednim