A ja przywalę z drugiej mańki, otóż mnie, tak samo jak wszystkich innych normalnych ludzi oburzają obrazki skatowanych dzieciaków, ale wprowadzanie dodatkowych regulacji prawnych uważam za wysoce szkodliwe społecznie. Istnieje realne zagrożenie, że doprowadzi to do takich skrajnych sytuacji jak w Szwecji czy Wielkiej Brytanii, gdzie rodzicom w świetle prawa odbierane są dzieci pod błahymi pretekstami. Znane są również przypadki, jak powiedzmy 10 letnie dzieci mściły się na swoich rodzicach za np. niekupienie ulubionej zabawki składając fałszywe zeznania nt przemocy bądź molestowania.
Istnieje w tej chwili prawo, które pozwala karać zwyrodniałych rodziców, tj. takich którzy katują swoje dzieci. Ale żeby rodzic nie miał prawa wymierzyć rozwydrzonemu bachorowi jednego klapsa dla opamiętania ? Ja wiem, że to nie jest metoda wychowawcza, rozumiem to wszystko, ale jest coś takiego jak władza rodzicielska i autorytet rodzica, to nie może nam zostać odebrane. Ja sam dostałem od ojca jako szczenię raz jeden lanie i dzisiaj jak wspomnę, wiem że mi się wtedy należało, bo realnie przegiąłem a argumenty słowne straciły siłę oddziaływania. I co. I nic, wolę być człowiekiem który raz dostał w du.pę niż rozlazłą galaretą która myśli że "inni" wszystko za nią załatwią.
Natomiast zwyrodnialców i katów takie prawo wcale nie wyeliminuje, oni zawsze będą, obecne prawo jest przeciwko nim tak samo dobre jak inne. Prawdziwym problemem jest natomiast nieczułość społeczeństwa, brak zainteresowania ze strony innych ludzi. Takich rzeczy się nie da regulować paragrafami. To wymaga od ludzi myślenia, odpowiedzialności. Przeregulowane prawo powoduje natomiast efekty DOKŁADNIE ODWROTNE, to znaczy zwalnia ludzi z obowiązku myślenia, jak również zwalnia z wszelkiej odpowiedzialności.
Czyli lepiej, jak dzieciak wskakuje rodzicowi na głowę, a rodzic i tak nie może nic zrobić?
Podam na swoim przykładzie. W dzieciństwie nie raz coś nieźle przeskrobałem i jak nie skutkowały argumenty rodziców, to dostawałem lanie. I co? Zostałem przestępcą, mordercą czy mam skrzywioną psychikę? Nie, wręcz przeciwnie, jestem rodzicom za to wdzięczny, bo wiem, że robili to po to, bo im na mnie zależy, chcieli, abym wyrósł właśnie na normalnego człowieka.
Jednak docenili. A ty artad jak nie masz nic ciekawego tylko jakiś załosny wywód. Z problemami to pod inny artykuł chyba tam gdzie samobójcy. No ty to zapewne jestes super rodzicem, z taką agresją, to pewnie rano paseczek wieczorem paseczek i dziecko chodzi jak w zegrarku.
Masz racje mike78, nieczułość społeczeństwa i zbyt opózniona reakcja, zazwyczaj wtedy gdy dziecko juz jest skatowane, a przeciez zawsze są wczesniejsze sygnał, zbyt czesty płacz, dziecko się dziwnie zachowuje. Tylko że my nie chcemy tego widzieć i nawet uspraiwiedliwaimy jakoby winiąc dziecko za kary, bo było niegrzeczne. Tylko gdzie jest granica.... chyba sami nie wiemy gdzie jest. Czy siniaków 10 czy jeden juz stanowi o przestępstwie.
Komentarze (10)
najlepsze
Istnieje w tej chwili prawo, które pozwala karać zwyrodniałych rodziców, tj. takich którzy katują swoje dzieci. Ale żeby rodzic nie miał prawa wymierzyć rozwydrzonemu bachorowi jednego klapsa dla opamiętania ? Ja wiem, że to nie jest metoda wychowawcza, rozumiem to wszystko, ale jest coś takiego jak władza rodzicielska i autorytet rodzica, to nie może nam zostać odebrane. Ja sam dostałem od ojca jako szczenię raz jeden lanie i dzisiaj jak wspomnę, wiem że mi się wtedy należało, bo realnie przegiąłem a argumenty słowne straciły siłę oddziaływania. I co. I nic, wolę być człowiekiem który raz dostał w du.pę niż rozlazłą galaretą która myśli że "inni" wszystko za nią załatwią.
Natomiast zwyrodnialców i katów takie prawo wcale nie wyeliminuje, oni zawsze będą, obecne prawo jest przeciwko nim tak samo dobre jak inne. Prawdziwym problemem jest natomiast nieczułość społeczeństwa, brak zainteresowania ze strony innych ludzi. Takich rzeczy się nie da regulować paragrafami. To wymaga od ludzi myślenia, odpowiedzialności. Przeregulowane prawo powoduje natomiast efekty DOKŁADNIE ODWROTNE, to znaczy zwalnia ludzi z obowiązku myślenia, jak również zwalnia z wszelkiej odpowiedzialności.
Reasumując,
Podam na swoim przykładzie. W dzieciństwie nie raz coś nieźle przeskrobałem i jak nie skutkowały argumenty rodziców, to dostawałem lanie. I co? Zostałem przestępcą, mordercą czy mam skrzywioną psychikę? Nie, wręcz przeciwnie, jestem rodzicom za to wdzięczny, bo wiem, że robili to po to, bo im na mnie zależy, chcieli, abym wyrósł właśnie na normalnego człowieka.
A tak na serio, to może jednak masz ochotę trochę się pohuśtać?