Nic nowego. Raty 0% to fikcja. Przecież żaden bank nie pożyczy nikomu pieniędzy na 2,5 roku za darmo.
Zazwyczaj odsetki są już wliczone w cenę produktu. Porównajcie sobie ceny w sklepach z rzekomymi ratami 0% od innych sklepów, o sklepach internetowych już nie wspominając.
Ubezpieczenie kredytu to jeszcze nic, czasami niektóre banki doliczają sobie prowizję a to za przygotowanie wniosku, a to za obsługę kredytu itp
MQs - nie, nie widziałem i kompletnie mnie to nie obchodzi (ale mam świadomość tego, że firma coś "odpala" bankowi), bo ważne jest to, że klient obojętnie czy za gotówkę, czy za raty płaci dokładnie taką samą kwotę co do grosza.
W takim wypadku mowi sie: 'Poprosze regulamin promocji' . Tam pokazujesz punkt o dobrowolnym ubezpieczeniu ( zazwyczaj gdzies pod koniec regulaminu) i pytasz sie jak ma sie to do informacji ktore Ci wlasnie przekazala... Dziala.
Przy ratach 0% nigdy nie dostaniecie rabatu, który moglibyście dostać kupując za gotówkę. To po pierwsza. Po drugie kto kupuje laptopa (czy jakąkolwiek elektronikę) w sklepie? W sklepie ogląda się produkt, sprawdza jego możliwości itd. Jeśli jesteśmy zadowoleni, to kupujemy taki sam model przez internet. Nie dość, że taniej nas to wyniesie, to w dodatku gdy nie będzie nam coś odpowiadało, możemy sprzęt zwrócić bez zbędnych wizyt w sklepie i użerania się
Po drugie kto kupuje laptopa (czy jakąkolwiek elektronikę) w sklepie? W sklepie ogląda się produkt, sprawdza jego możliwości
Jakby nikt nie kupował w sklepie, to sklepy zostałyby zlikwidowane. Przecież nie zarobią na tym, że sobie przyjdziesz, oglądniesz towar i kupisz u konkurencji.
Prawo obowiązuje to samo (zwrot towaru czy reklamacja)
Nie do końca. W przypadku sprzedaży wysyłkowej i sprzedaży poza siedzibą sprzedawcy konsument ma prawo odstąpić od umowy (przekładając na nasze: oddać sprzęt, odebrać gotówkę) w ciągu 10 dni od zawarcia umowy i bez podawania przyczyny. Jeśli kupujesz w sklepie, to możesz jedynie złożyć reklamację.
BULLSHIT! To nie wina sieci tylko wina idiotycznej obsługi. W maju kupowałem w Euro aparat - 4 600 zł na 30 rat i babka grzecznie zapytała o ubezpieczenie, czy jestem zainteresowany itp. odmówiłem i całość kwoty jaką mam do spłaty to równe 4 600 zł czyli tyle ile wynosiła cena tego aparatu na sklepowej półce.
Po prostu wystarczy iść do innego sklepu tej sieci i dostaniesz bez problemu.
Widocznie gosc trafil na cwaniakow. Ja sam kupilem laptopa w przez sklep internetowy Euro na raty 0%. Z tym ze od razu zaznaczylem ze nie interesuja mnie zadne ubezpieczenia i jesli cos takiego sie pojawi to rezygnuje. Widocznie zalezalo im na sprzedazy bo rzeczywiscie umowa byla bez ubezpieczen i jakos nikt na nie szczegolnie nie nalegal, chociaz oczywiscie mi je zaproponowano.
Inna sprawa jest to ze bank kredytujacy dolaczyl mi do umowy karte kredytowa na 2000zl ale jest w umowie klauzula o mozliwosci wypowiedzenia karty w ciagu 10 dni. Karte oczywiscie wypowiedzialem i obecnie ciesze sie kredytem 0%.
W takich umowach warto tez dokladnie sprawdzac wysokosc pierwszej badz ostatniej raty poniewaz zazwyczaj rozni sie od pozostalych. U mnie wygladalo to tak ze komp kosztowal 2999, raty sa na poziomie 99.90 ale jesli pomnozysz to razy 30 rat to wyjdzie 2997. Wiec pierwsza rata wyniosla 101,90 i to daje nam rowny rachunek 2999.Warto o tym pamietac zeby pozniej nie zalic sie ze niedobry bank sciga mnie za 2 zl.
Wyjaśniam co i jak:) Miałem bardzo podobne zdarzenie w tej sieci(inny towar). Początkowo dałem się nabrać i wziąłem z ubezpieczeniem.Po chwili obok mnie przechodziła grupa osób z kierownictwa sklepu.Zapytałem jedną z osób(okazała się nią kierowniczka sklepu) co i jak z ubezpieczeniem(nie mówiąc że już mam umowę).Pani odrzekłą,że jest to DOBROWOLNE i na każdy okres! Pokazałem jej umowę, stwierdzając,iż zostałem oszukany przez pracownika który podał mi nieprawdziwe informacje.I co nastąpiło??? Błyskawiczny telefon do
Stary i ty wierzysz w to że pracownica sklepu dostała opierdziel za to, że sprzedała Ci ubezpieczenie? Jeżeli tak myślisz to jesteś w błędzie, bo kierownicy sami CISNĄ na sprzedaż ubezpieczeń i tego typu pierdół bo inaczej i im się dostaje "z góry" po dupie. To wszystko to gra, jeżeli klient jest na tyle świadomy tego co robi, to nie da sobie wcisnąć dodatkowego ubezpieczenia, czy worków do odkurzacza, które są kilka
Dodam od siebie, że bank na kredytach 0% zarabia znacznie mniej, bo zamiast prowizji, odsetek itp. dostaje tylko prowizję od sklepu (za "moich czasów" to było 4-5%) - stąd ciśnienie na ubezpieczenie.
A ja kupowałem ostatnio tam na 20 rat, pani powiedziała ze przy tej ilości rat musi być ubezpieczenie a ja powiedziałem ze nie nie i ch#$ i teraz płace tyle ile jest napisane na plakietce, reklamie, gazetce, plakacie. Trzeba sie chwile poszarpać i tyle.
ostatnio bralem telewizor tez w sklepie rtv na raty dokaldnie to samo 30x0% i mozna zrezygnowac z tego ubezpieczenia tlyko trzeba to powtorzyc pare razyi bez problemu wzialem normalnie bez ubezpieczenia. takze trzeba postawic na swoim. jednak nie zmienia to faktu iz sklep probuje klientow zrobic w balona. bo znajac zycie wiekszosc ludzi powie "OK jak trzeba to trzeba" a wystarczy powiedziec NIE;D
Ja kupiłem pralkę właśnie w Euro kilka miesięcy temu na raty dosłowne 0%. Czyli suma rat równała się kwocie zakupu pralki. Tych rat było chyba 30, nie mam umowy pod ręką. Dodatkowym warunkiem było podpisanie umowy na otrzymanie karty kredytowej, której zgodnie z umową nie ma się obowiązku używania i nie ponosi się z tego tytułu żadnej opłaty. Karta ta do dziś nie doszła, bo bank nie miał obowiązku jej wystawiania. Dodatkowo
Raty ratami, a do tego można dodać jeszcze pseudo MEGA promocje i wyprzedaże, które w tej sieci zmieniane są co tydzień lub dwa (plakaty), gdzie ceny "promocyjne" były wyższe od tych z dnia poprzedniego. Wiem, bo miałem wątpliwą przyjemność tam pracować...
Komentarze (96)
najlepsze
Zazwyczaj odsetki są już wliczone w cenę produktu. Porównajcie sobie ceny w sklepach z rzekomymi ratami 0% od innych sklepów, o sklepach internetowych już nie wspominając.
Ubezpieczenie kredytu to jeszcze nic, czasami niektóre banki doliczają sobie prowizję a to za przygotowanie wniosku, a to za obsługę kredytu itp
Chopie, ubezpieczenie jest DOBROWOLNE, mozna z niego zrezygnować, wystarczy wysłać informacje do banku w ktorym masz raty..
Jakby nikt nie kupował w sklepie, to sklepy zostałyby zlikwidowane. Przecież nie zarobią na tym, że sobie przyjdziesz, oglądniesz towar i kupisz u konkurencji.
Nie do końca. W przypadku sprzedaży wysyłkowej i sprzedaży poza siedzibą sprzedawcy konsument ma prawo odstąpić od umowy (przekładając na nasze: oddać sprzęt, odebrać gotówkę) w ciągu 10 dni od zawarcia umowy i bez podawania przyczyny. Jeśli kupujesz w sklepie, to możesz jedynie złożyć reklamację.
Po prostu wystarczy iść do innego sklepu tej sieci i dostaniesz bez problemu.
Ewentualnie działa poproszenie o
Inna sprawa jest to ze bank kredytujacy dolaczyl mi do umowy karte kredytowa na 2000zl ale jest w umowie klauzula o mozliwosci wypowiedzenia karty w ciagu 10 dni. Karte oczywiscie wypowiedzialem i obecnie ciesze sie kredytem 0%.
W takich umowach warto tez dokladnie sprawdzac wysokosc pierwszej badz ostatniej raty poniewaz zazwyczaj rozni sie od pozostalych. U mnie wygladalo to tak ze komp kosztowal 2999, raty sa na poziomie 99.90 ale jesli pomnozysz to razy 30 rat to wyjdzie 2997. Wiec pierwsza rata wyniosla 101,90 i to daje nam rowny rachunek 2999.Warto o tym pamietac zeby pozniej nie zalic sie ze niedobry bank sciga mnie za 2 zl.
Wtedy
Ale po kolei.
1. Laptopa nie było w sklepie - bywa, da się takiego laptopa zamówić, musiałbyś dzień lub kilka dni poczekać.
2.