Siostra mojej panny (waga jakieś 110 kg) podobno sporo chorowała jako dziecko, przyjmowała dziwne leki i do tego te nieszczesne geny po matce i ciężko jej schudnąć. .Kiedyś przyłapałem ją jak wpieprzała majonez łyżką, blee cholerna genetyka.
@peysowy: Hehe, to tak jak moja koleżanka z liceum. Też niby coś tam genetyka nie tak i hormony nie tak i że właściwie nic nie je a tyje. Miała ksywkę Everlast, hehe. Ale do rzeczy. Już po zakończeniu liceum przeprowadziła się na moje osiedle, robiła więc zakupy w tym samym markecie co ja. Raz podchodzę do kasy, a ona przede mną. Na taśmie jakieś 10 czekolad, niezliczona ilość batonów i 3
Zawsze kiedy rozpoczyna się gdzieś rozmowa na temat tego, że niektóre grubasy nie potrafią schudnąć, bo to przede wszystkim wina genetyki itd. przypominają mi się dość niewybredne, ale prawdziwe słowa zasłyszane już nawet nie pamiętam gdzie:
@MuzG: Na otyłość w większym stopniu wpływa styl życia (brak ruchu) niż dieta. Można "żreć", ale uprawiać sporty i będzie się wyglądać lepiej niż nieruchawy typ, który wiecznie jest na diecie...
Ja mam tylko takie wrażenie, że z grubasów zrobiono sobie wygodną grupę kozłów ofiarnych - w których zycie łatwo wejsc i łatwo po nich jezdzic, bo zawsze mozna tlumaczyc sobie troska o ich zdrowie. Spotykam sporo grubych, sporo wrecz chorobliwie otylych ludzi - ale jakos nikt sam z siebie nie zaczynal sie tlumaczyc, ze to genetyka, ani ja ich nie pytalem o jadlospis z ostatniego tygodnia, bo to... niebardzo moja sprawa. Jakoś
A więc to nie tylko troska o ich zdrowie, ale też o nasze pieniądze w służbie zdrowia.
@Mordeusz: hoho, a ile problemow powoduje picie piwka czy alkoholu w ogole? Zarowno posrednio (zly ogolny wplyw) jak i bezposrednio (wypadki, urazy, etc). A palenie? A picie kawy? I prawdziwy pochlaniacz pieniedzy - grypy, przeziebienia i inne #!$%@?, które w 90% zajmują lekarzy w okresie jesienno-zimowym? A sporty? Ile jest złamań i urazów których
Wielu alkoholików tez często nie da się poznać na pierwszy rzut oka po wyglądzie.
@Mordeusz: oj wiele rzeczy da się poznać - tylko trzeba mieć odpowiednie oko - sporo lekarzy wiele rzeczy widzi po jednym spojrzeniu na pacjenta. Co do grypy - oczywiscie, ze da się poznać - bo np. delikwent nie nosi czapki - czyli potencjalnie zwiększa swoje ryzyko (ryzyko, bo nie musi się od tego przeziebić tak jak od
Ale to półprawdy - są ludzie szczupli którzy nie wkładają w to grama wysiłku - nie chodzą na siłkę , nie biegają, jedzą mało lub dużo i trzymają niską wagę nie zastanawiając się nawet nad tym. Do tego nie potrzeba wcale charakteru i "dbania o siebie". Inni naturalnie (bo jak to nazwać gdy ktoś jest głodny gdy nie powinien) tyją i o ile nie katują się restrykcjami będą grubi. Mogą w wygląd
@ultra: nie do końca, jak napisałam (za co dostałam minusy od wykopowych ekspertów) to jest zaburzenie .Jeśli ktoś ma genetyczne predyspozycje do depresji, to nie powinien nic z tym robić "bo nic na to nie poradzi"?
Absolutnie w żaden sposób nie chcę oceniać otyłych - stawiam jedynie tezę, że choroby należy leczyć. Nawet w tak skrajnych przypadkach jak Pradera-Williego stosuje się leczenie. Żyjemy na szczęście w miejscu i czasach, których możemy
@ultra: Głupie gadanie ludzi którzy nigdy nie mieli problemów z otyłością. Jak organizm uznaje że masz mieć 120 kilo a nie 70 to niewiele można zrobić, można się katować dietą i utrzymać te 70-pare przez kilka lat, ale organizm broni się nie tylko poprzez uczucie głodu ale również poprzez podświadomość (wpadanie w depresje itp.). Dowód - pokażcie kogoś kto schudł i utrzymał normalną wagę przez 10 lat np. Najłatwiej krytykować ludziom
A ja nic nie mam do otyłych. Znam paru ze zdecydowanie za dużą wagą. Jedzą ile chcą ale też nie narzekają jak muszą się poruszać baa często lubią się ruszać. I OK. Znam tez wielu co narzekają na swoją wagę. Prawdziwe cierpiętniki, co to żrą wiadrami, a do sklepu 200m dalej jadą samochodem i narzekają jak nie mogą zaparkować pod samymi drzwiami. Zawsze jak wykrywam tego typu osobę, to wymsknie mi się,
@Mike_Ainsel: O, i to jest w miarę zdrowe podejście. Co prawda idealnie powinieneś mieć to absolutnie w dupie, no ale skoro masz już taki charakter, to nic się z tym nie zrobi.
@nomaam: Swoją drogą jest coś takiego jak grube kości (po prostu większe i gęstsze więc ważą więcej. Ale nie objawia się to dużą ilością tłuszczu, ale troche większą waga przy całkowicie normalnej, szczupłej sylwetce.
Ja tam rozumiem, że można się spaść, w końcu jedzenie jest uzależniające. Im mniej zdrowe tym bardziej uzależniające, a wyjście z uzależnienia jest trudne. Tym bardziej z uzależnienia od jedzenia, bo jak masz odwyk od palenia albo alkoholu to wykluczasz te używki z życia a jedzenia nie wykluczysz, więc będąc nałogowcem masz ograniczyć ćpanie do dawki "w sam raz ile trzeba" - to jest prawie niemożliwe.
@SpokojnyLudzik: Ale niektórzy nie mają na tyle silnej woli. Mózg osoby grubej jest po prostu uzależniony od jedzenia - słodycze czy tuczące rzeczy wywołują u nich reakcję tak jak u palacza zapach dymu po paru godzinach nie palenia. Muszą nonstop aktywnie walczyć ze sobą - a nie jest łatwo, bo nasze otoczenie wszędzie kusi jedzeniem.
Jak jesteś narkomanem, palaczem czy alkoholikiem to unikasz po prostu sytuacji, w których uległbyś nałogowi -
A) Polski śmieszek robi standup i bez hamulców nawija o grubasach - polskie kabarety to gówno hehe żenua pewnie nie jestem sam co nie mireczki jak to ludzi smieszy no po prostu cebulaki hehe humor dla januszy i podludzi co nie same wulgaryzmy i malo ambitne tematy hehe napisze na mirko i bede alternatywnym wywrotowcem gardzącym plebsem ooo powiedział '#!$%@?' co za prostak
B) Anglojęzyczny, najlepiej brytyjski albo amerykański śmieszek
@Kazach_z_Almaty: a do tego jeszcze w każdym temacie o tym jakie to polskie kabarety nei są #!$%@? pada lista tych zajebistych amerykańskich programów typu who's line it anyway
nie do końca świadoma. Ja do pewnego wieku mogłem zreć słodycze, piwo, biały chleb, jogurty z biedronki na tony i byłem chudy aż boli. Teraz mimo oszczędnych posiłków, jedzeniu ogórka, pomidora, biegania itp brzuch rośnie, d.. rośnie. Nie jakoś drastycznie ale jednak.
@ewolucja_myszowatych: 186cm i zawsze max to 70kg. Żarłem do oporu, po nocach, browy, fast foody itp. I nic. Jebła 30stka i metabolizm przystopował, teraz jest 100-110kg. Ale przypomniałem sobie, że zawsze twierdziłem że to nie problem schudnąć, dla mnie problemem było przytyć. Także masa jest, to teraz jadę rzeźbę, cel 80kg do lata. Od 4 dni nie piję, dam radę.
Komentarze (119)
najlepsze
Spotykam sporo grubych, sporo wrecz chorobliwie otylych ludzi - ale jakos nikt sam z siebie nie zaczynal sie tlumaczyc, ze to genetyka, ani ja ich nie pytalem o jadlospis z ostatniego tygodnia, bo to... niebardzo moja sprawa.
Jakoś
@Mordeusz: hoho, a ile problemow powoduje picie piwka czy alkoholu w ogole? Zarowno posrednio (zly ogolny wplyw) jak i bezposrednio (wypadki, urazy, etc). A palenie? A picie kawy?
I prawdziwy pochlaniacz pieniedzy - grypy, przeziebienia i inne #!$%@?, które w 90% zajmują lekarzy w okresie jesienno-zimowym? A sporty? Ile jest złamań i urazów których
@Mordeusz: oj wiele rzeczy da się poznać - tylko trzeba mieć odpowiednie oko - sporo lekarzy wiele rzeczy widzi po jednym spojrzeniu na pacjenta.
Co do grypy - oczywiscie, ze da się poznać - bo np. delikwent nie nosi czapki - czyli potencjalnie zwiększa swoje ryzyko (ryzyko, bo nie musi się od tego przeziebić tak jak od
Do tego nie potrzeba wcale charakteru i "dbania o siebie".
Inni naturalnie (bo jak to nazwać gdy ktoś jest głodny gdy nie powinien) tyją i o ile nie katują się restrykcjami będą grubi.
Mogą w wygląd
Absolutnie w żaden sposób nie chcę oceniać otyłych - stawiam jedynie tezę, że choroby należy leczyć.
Nawet w tak skrajnych przypadkach jak Pradera-Williego stosuje się leczenie. Żyjemy na szczęście w miejscu i czasach, których możemy
Znam tez wielu co narzekają na swoją wagę. Prawdziwe cierpiętniki, co to żrą wiadrami, a do sklepu 200m dalej jadą samochodem i narzekają jak nie mogą zaparkować pod samymi drzwiami. Zawsze jak wykrywam tego typu osobę, to wymsknie mi się,
Jak jesteś narkomanem, palaczem czy alkoholikiem to unikasz po prostu sytuacji, w których uległbyś nałogowi -
A) Polski śmieszek robi standup i bez hamulców nawija o grubasach - polskie kabarety to gówno hehe żenua pewnie nie jestem sam co nie mireczki jak to ludzi smieszy no po prostu cebulaki hehe humor dla januszy i podludzi co nie same wulgaryzmy i malo ambitne tematy hehe napisze na mirko i bede alternatywnym wywrotowcem gardzącym plebsem ooo powiedział '#!$%@?' co za prostak
B) Anglojęzyczny, najlepiej brytyjski albo amerykański śmieszek
@Kazach_z_Almaty: