Ze mną było to samo, mamuśce doradzali aborcję bo miałem się urodzić w najlepszym wypadku całkowicie sparaliżowany, w najgorszym - martwy, a i tak w dodatku zagrażałem jej zdrowiu. Mamuśka jednak upierała się przy tym że ona czuje wewnętrznie że ze mną wszystko jest w porządku za co lekarze wyzywali ją od wariatek i grozili zamknięciem w szpitalu psychiatrycznym. Dziś oczywiście nic mi nie jest, nie jestem sparaliżowany, ba, trenuję nawet od
@Kamael: W podobnej sytuacji była moja mamusia... Ale nie pamiętam co jej groziło w każdym bądź razie dała rade. Po za tym chciała dziewczynkę i miałem mieć na imię Jagódka. Jak na złość urodziłem się chłopcem. Miała nadzieje że będę chciał zmienić płeć albo chociaż będę gejem... Kupili mi nawet lalkę. Nie złamałem się, jestem prawdziwym heteroseksualnym facetem i pije właśnie p--o z kawałkami szkła.
Lekarze pomimo zagrożenia dla zdrowia i życia matki wynikającego z nieuchronnego poronienia, nie zgodzili się na przeprowadzenie ratującej życie aborcji gdyż "Irlandia jest katolickim krajem". 31-letnia kobieta zmarła.
Jesteśmy szczęśliwi, ale martwię się, że wiele matek zostało zmuszonych do aborcji, mimo że ich dzieci miały szansę przeżyć
Nikt nikogo nie zmusza, w-------ą mnie takie manipulacje. Sugerowali, czyli nikt jej nie złapał i nie próbował na siłę wyciąć dziecka. Informacja nieprawdziwa. Zresztą JoeMonsterowi lepiej wychodzą #heheszki niż branie się za poważne tematy
@teleimpact: Taaaaak. A w Holandii nikt nie zmusza rodzin do eutanazji starszych osób, a coraz więcej tam miast widm bez starszych osób.
Jaki by system nie był zawsze będzie się degenerował, a lekarze do najbardziej współczujących i empatycznych po studiach medycznych nie należą... szczególnie stare komuchy o sowieckiej mentalności. Ile było historii o wyrzucaniu dzieci zmarłych przy porodzie na śmietnik? Oni cenią wartość człowieka tyle co kawałek mięsa w rzeźni.
@matips: tutaj nie chodzi o pomylke. Pomylki nie bylo. Lekarz mowil ze jest x% szansy ze dziecko bedzie uszkodzone. To jest wskazaniem na doradzenie aborcji. Ja tam nie wierze w "cytaty" przytaczane po roku :)
Wykop z d--y. Raz na X razy wyszło jednak dobrze. Dziesiatki innych razem nie doszlo do aborcji i dziecko przyszlo na swiat popsute lub zmarlo lub matka zmarla na dodatek.
No ale teraz 'obroncy' zycia maja zajebisty argument, ze raz na setki diagnoz, lekarze sie pomylili. Wg takiej logiki raz na 100 urodzen byloby ok, a 99 przynosiloby smierc lub cierpienie. Super.
@vartan: opisałeś to bardzo brzydko, ale z logicznego punktu widzenia (abstrahując od słuszności/niesłuszności aborcji) taka argumentacja jest właśnie jednostronna, bo druga strona nie ma jak się obronić. Argument jest taki, że każdy ma szanse, że gdyby nie powstrzymanie od aborcji to nie urodziłby się np. jakieś sławne osoby (po necie chodzi taki przykład). Ale patrząc w drugą stronę gdyby nie aborcja to może by gdzieś teraz w jakiejś patologicznej rodzinie
1. To, że mały żyje jeszcze o niczym nie świadczy. Może okazać się upośledzony i do końca życia zdany na łaskę innych ludzi. 2. Za kilka lat zobaczymy błagalne prośby o zbiórkę hajsu, bo przecież "dwie dziurki w sercu nie przeszkadzają" (póki co).
@g455: Zbiórki są dobrowolne. Właśnie w taki sposób powinno to działać.
Jesteś taki arogancki, bo urodziłeś się zdrowy, a mogłeś mieć wadę i nigdy się nie urodzić. Może powinni badać głowę dzieci i abortować każde, które ma szansę na bycie zimnym draniem. Wtedy byłoby mniej takich jak ty, ale każde życie ma taką samą wartość początkową, więc i Ty masz prawo żyć.
Mały był na granicy - w przypadku przedwczesnego pęknięcia błon płodowych na tak wczesnym etapie kluczowe jest czy dojdzie do zakażenia płodu. Tutaj do pęknięcia doszło w 20 tygodniu ciąży i przy niesamowitym szczęściu udało się donosić ciąże bez infekcji do 25 tygodnia, gdy wcześniaki mają już szanse na przeżycie.
Komentarze (60)
najlepsze
@uzman: Nie wszystkich oczywiscie, tylko tych najbrzydszych.
http://www.huffingtonpost.com/2012/11/14/savita-halappanavar-death-irish-woman-denied-abortion-dies_n_2128696.html
Nikt nikogo nie zmusza, w-------ą mnie takie manipulacje. Sugerowali, czyli nikt jej nie złapał i nie próbował na siłę wyciąć dziecka. Informacja nieprawdziwa. Zresztą JoeMonsterowi lepiej wychodzą #heheszki niż branie się za poważne tematy
@teleimpact: no z tymi heheszkami to też bym nie szalał zbytnio.
Jaki by system nie był zawsze będzie się degenerował, a lekarze do najbardziej współczujących i empatycznych po studiach medycznych nie należą... szczególnie stare komuchy o sowieckiej mentalności. Ile było historii o wyrzucaniu dzieci zmarłych przy porodzie na śmietnik? Oni cenią wartość człowieka tyle co kawałek mięsa w rzeźni.
Dziesiatki innych razem nie doszlo do aborcji i dziecko przyszlo na swiat popsute lub zmarlo lub matka zmarla na dodatek.
No ale teraz 'obroncy' zycia maja zajebisty argument, ze raz na setki diagnoz, lekarze sie pomylili.
Wg takiej logiki raz na 100 urodzen byloby ok, a 99 przynosiloby smierc lub cierpienie.
Super.
@vartan: Według twojej logiki 100 na 100 aborcji przyniosłoby śmierć. Jeszcze bardziej super.
2. Za kilka lat zobaczymy błagalne prośby o zbiórkę hajsu, bo przecież "dwie dziurki w sercu nie przeszkadzają" (póki co).
Jesteś taki arogancki, bo urodziłeś się zdrowy, a mogłeś mieć wadę i nigdy się nie urodzić. Może powinni badać głowę dzieci i abortować każde, które ma szansę na bycie zimnym draniem. Wtedy byłoby mniej takich jak ty, ale każde życie ma taką samą wartość początkową, więc i Ty masz prawo żyć.
btw warto też poznać zdanie drugirj strony: http://www.surreyandsussex.nhs.uk/statement-trust-jett-morris/
Komentarz usunięty przez moderatora