Uwierz mi, że koty się niczego nie uczą, mój w bloku wychodzi sobie na te cienkie parapety i gania gołębie, już dwa razy się sp%$%%!#ił z 3 piętra, a nadal wyłazi i je gania :)
Mam zdrowo poj!#anego sierściucha, który btw. nazywa się Omu, ale wszyscy go znają jako Mamut - to raczej długa historia ;)
W każdym kiedyś razie wlazł w totalnie niedostępne miejsce budynku (nie wiadomo za bardzo jak i po co). Jedyny sensowny dostęp, to z dachu, jakieś 1,5 piętra w dół. Nie da się zejść, ani podejść z innej strony. Kot musiał tam już siedzieć długo, bo zaczął się żałośnie wydzierać, żeby go
Moja kotka też czasem włazi w różne miejsca i ma problem z wydostaniem się stamtąd. Z drzewa nauczyła się całe szczęście złazić i nie muszę się po nią wspinać na gruszę przed domem, ale cały czas jest problem, kiedy wchodzi na szafę na strychu (a z szafy jest przejście na poddasze). Nie mogłam jej kiedyś stamtąd ściągnąć, w akcie desperacji nachyliłam się, podstawiając jej plecy i owszem - zeskoczyła na nie. To
Mój wcześniejszy kot tak samo wychodził na dwór z pierwszego piętra. Gdybym pomyślał, że to takie niezwykłe, to sam bym zrobił wykop, heh... Jednak to jest trochę niepraktyczne, bo kot zawsze chciał do domu w środku nocy, gdy wszyscy spali. Po jakimś czasie się obraził, że nikt po niego nie wychodzi i poszedł do sąsiadki na parter, która ma kilka kotów. Teraz mam nowego kota, który schodzi z pierwszego piętra po takiej
Komentarze (58)
najlepsze
Uwierz mi, że koty się niczego nie uczą, mój w bloku wychodzi sobie na te cienkie parapety i gania gołębie, już dwa razy się sp%$%%!#ił z 3 piętra, a nadal wyłazi i je gania :)
W każdym kiedyś razie wlazł w totalnie niedostępne miejsce budynku (nie wiadomo za bardzo jak i po co). Jedyny sensowny dostęp, to z dachu, jakieś 1,5 piętra w dół. Nie da się zejść, ani podejść z innej strony. Kot musiał tam już siedzieć długo, bo zaczął się żałośnie wydzierać, żeby go