@peter-kovac948494 jesli to ty zamierzasz oskarzac to na Tobie wlasnie spoczywa ciezar udowodnienia winy, wiec mozesz sobie pokrzyczec tylko, bo potem kaza Ci zabrac zabawki z piaskownicy i do domu.
Wyszło już mnóstwo nieprawidłowości, wyniki potwornie odbiegają od sondaży, system padł, miał do niego dostęp każdy, a potem ręczne liczenie trwało aż tydzień.
Tak jak w tekście - to Naród powinien być suwerenem, a rząd przed nim odpowiadać i się z burdelu gęsto tłumaczyć. A nawet wybory powtórzyć, jeśli Naród zaufania do wyników nie ma.
A rząd i PKW co? Daje jasny komunikat społeczeństwu - "pocałujcie nas
@Adrian00: Tak. Przeczytałem tylko tytuł. I zadam dalsze pytanie - co stoi na przeszkodzie aby osoby które teraz krzyczą najgłośniej złożyły w odpowiednim sądzie protest? Ile tych protestów zostało złożonych? I w końcu - dlaczego ich nie składają?
@Adrian00: Ale nie wiem czy zauważyłeś jeden fakt - o tym straconym zaufaniu krzyczą tylko i wyłącznie środowiska związane z jedną opcją polityczną. Dziwne rzeczy się dzieją.
Wyobrażam sobie podobną sytuację w cywilizowanym kraju. Najpierw wychodzi na jaw, że system komputerowy jest dziurawy i na dobrą sprawę nikt nie wie, ile postronnych osób mogło mieć dostęp lub ingerować w dane, a okoliczności jego zakupu są podejrzane. Potem wyniki przestają się zgadzać z badaniami exit polls, ale właściwie tylko w przypadku dwóch ugrupowań - jedno ma wyraźnie więcej, inne mniej. Ludzie zaczynają wychodzić na ulice. Państwowy organ kontroli wyborów się
Nie wnikając czy wybory były wlasciwie przeprowadzone- tytuł zaprzecza naukowej metodologii. Ktoś pomylił rzetelność z religią. "Udowodnijcie mi, że krasnoludki nie istnieją!"
@Zenon_Czosnek: dokładnie. Poza tym część kandydatów ma nie po kolei z rozumem. Pewna Pani w mojej miejscowości oskarżyła komisje obwodowe w swoim okręgu o fałszerstwa gdyż dostała tylko 150 głosów podczas gdy znajomych na samym facebooku ma około 1000. To według niej dowód na to, że większości jej głosów nie policzono.
@jeden_z_gapiow: ale przecież pis juz od iluś list twierdzi ze każde wybory były sfałszowane. Im nawet dowodu ze nie były nie przeszkadzałyby w poważaniu zaufania do państwa bo to jedyne co potrafią: jatrzyc i niszczyc.
A ja jestem przeciwny powtarzaniu wyborów. To nie sfałszowanie doprowadziło do mandatowej wygranej PO a indoktrynacja mediów. Kto tego nie widzi - jest ślepy. Z resztą co za różnica, która z głównych partii wygra, jeśli obie miały okazję rządzić i nie pokazały absolutnie NIC. W tym wypadku powtórka wyborów to jest trwonienie NASZYCH pieniędzy.
Komentarze (70)
najlepsze
Wyszło już mnóstwo nieprawidłowości, wyniki potwornie odbiegają od sondaży, system padł, miał do niego dostęp każdy, a potem ręczne liczenie trwało aż tydzień.
Tak jak w tekście - to Naród powinien być suwerenem, a rząd przed nim odpowiadać i się z burdelu gęsto tłumaczyć. A nawet wybory powtórzyć, jeśli Naród zaufania do wyników nie ma.
A rząd i PKW co? Daje jasny komunikat społeczeństwu - "pocałujcie nas
Od kilku tysięcy zaginionych głosów,
przez niezapieczętowane urny,
przez worki z głosami walające się ch%$ wie gdzie,
przez duże rozbieżności statystyczne z wynikami exit-poll,
2x większa liczba głosów znieważanych (średnio we wszystkich okręgach),
podpisywanie za kolegę na protokołach,
błędy w protokołach
...
Mało?