u mnie w podstawówce była moda na zbieranie...ślimaków! Takie pospolite żyjące w trawie. I takimi ślimakami jak pokemonami wymieniało się albo nawet przez chwilę była opcja wymiany walutowej (po 1-2 zł za dobry okaz xD) ale, gdy 'sprawa' wyszła na jaw, to wychowawczyni kazała zamknąć interes :(
Jestem przeciwny takiemu prawu. Ale spójrzmy na to z innej strony, np. w takich stanach, gdzie nie ma takich ograniczeń żywieniowych jak w Unii Europejskiej, są problemy z nadwagą dzieci, jest to dość powszechne zjawisko u nich. Uważam takie prawo za absurdalne, ale czy jednak brak jakichkolwiek regulacji poprowadzi nas do przepychu?
Komentarze (81)
najlepsze
#coolstory
Komentarz usunięty przez moderatora