Logiczne, że autorytetem powinna być osoba z którą żyjemy razem pod jednym dachem z którą dzielimy się smutnymi oraz dobrymi chwilami, ewentualnie ktoś z najbliższej rodziny. Branie za autorytet zakłamanych polityków, papieża, prezydenta, wokalisty z jakiegoś zespołu, aktorów itp. świadczy tylko o predyspozycji do bycia manipulowanym, gdyż taka osoba chce postępować tak samo jak jej idole. Stąd już blisko do zaślepienia i fanatyzmu.
Nie mam autorytetu i jest mi z tym dobrze. Są ludzie których cenię za ich (słusznie przeze mnie oceniany) wkład w jakiś wąskich dziedzinach życia, jednak i ich nie nazwę "autorytetami", ponieważ moje dla nich uznanie wynika z mojego przekonania, że "mają rację" - czyli równie dobrze mógłbym uważać, że sam jestem dla siebie autorytetem.
Dla mnie na pewno nie jest autorytetem każdy kto promuje swój ryj w telewizji. Czytając ten komentarz pewnie każdy z was zobaczył twarz swojego autorytetu i zaraz dowali mi minusem za to, że go obraziłem.
Komentarze (45)
najlepsze
Ale jak to? Papież nie? Szkoła się myliła? ;/ ;/
To było jak spojler, wiedziałem jaka będzie odpowiedź
a dziadek wygląda jak taki drwal, tak mi się kojarzy :D
staruszkowie zjedli spokojem te swiezynke z mikrofonem.
- ja sam ;b
eeee.... Przede wszystkim eeee.... powinien kontrolować to co mówi. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Komentarz usunięty przez moderatora
#pdk
Komentarz usunięty przez moderatora
Wcale nie.