Miasto powinno mu płacić za to co robi a przynajmniej przyznać jakąś nagrodę.
A tak a propos absurdów: Jak to możliwe, że w czasie kiedy najwięcej gimbusów ma dostęp do komputera czyli w wakacje wykopalisko jest takie ubogie? Nie żeby mi to przeszkadzało. Jestem po prostu ciekaw.
Tak, nagrodę, już to widzę... pracuje społecznie, a urzędnicy i wykonawcy tych niedoróbek jeszcze uważają go za świra. To oni mają nie po kolei w głowie, ignoranci jedni...
Piekny dzis był dzień... udało mi się zrobić legalny (co by nikt sie nie czepiał, że coś "ukręciłem") interes na którym zaoszczędziałem 120 zł... (to fajnie bo od 15 będę już bezrobotny...) Wszystko pięknie i fajnie. Wracam do domu (noc)... puste ulice, - długa prosta... nie ma siły by nie zobaczyć samochodu jadącego w moim kierunku... więc przechodzę na czerwonym... a tu patrzę za chwilę zza moich pleców podjeżdża policja... i mandat 100 zł.
Tak zawsze sobie myślę, że człowiek nie jest durną krową... która ma być prowadzona przez źle ustawioną sygnalizację świetlną (zanim cudowny przycisk zamieni świało na zielone... ja zdąże przejść [bo nie ma samochodów] 5 razy w tą i z powrotem...).. Tak czy inaczej troszkę zrezygnowany i oszukany się czuję... i w tym bezradnym poście chciałem pozbyć się całej frustracji, która się we mnie kłębi :P co bym pewnego dnia, nie wszedł na posterunek policji z granatmi i ich wszystkich tam nie rozp#!$#!!ił...
Witam Emceusz. Z tym czekaniem to jest tak. Jestem zmęczony, zaspany... czuję że nie kojarzę... ok, czekam, nie śpieszy mi się. I nie chce narażać kogoś tam, kto może jedzie z dziewczyną czy dzieckiem... jestem to winny kierowcom.
Ale jak jestem rześki, przejście ma wysepkę i do pokonania mam tylko dwa pasy... i znam okolicę, oraz aby tu dojechać trzeba pokonać naprawdę długą prostą i tylko z jednej strony może nadjechać samochód (skrzyżowanie nugat i rosoła dla tych co kojarzą warszawę - ogolnie tutaj wieczorni rajdowcy wyciskają ile mogą ze swoich maszyn... bo to po prostu długa prosta;)).
Ogólnie policji nie zobaczyłem tylko dlatego, że cały czas patrzyłem w kierunku skąd może nadjechać samochód... bo dla mnie pasy i sygnalizacja to żadne zabezpieczenie, o czym sam wspomniałeś.
Poznałem tego człowieka osobiście przy okazji 15-lecia pewnej warszawskiej organizacji pozarządowej i muszę przyznać, że potrafi bardzo zabawnie opowiadać o tym co robi. Przy okazji zachowuje do tego dystans, dzięki czemu jego działalność nie czyni z niego kompletnego wariata ;-)
Komentarze (40)
najlepsze
A tak a propos absurdów: Jak to możliwe, że w czasie kiedy najwięcej gimbusów ma dostęp do komputera czyli w wakacje wykopalisko jest takie ubogie? Nie żeby mi to przeszkadzało. Jestem po prostu ciekaw.
Komentarz usunięty przez moderatora
Piekny dzis był dzień... udało mi się zrobić legalny (co by nikt sie nie czepiał, że coś "ukręciłem") interes na którym zaoszczędziałem 120 zł... (to fajnie bo od 15 będę już bezrobotny...) Wszystko pięknie i fajnie. Wracam do domu (noc)... puste ulice, - długa prosta... nie ma siły by nie zobaczyć samochodu jadącego w moim kierunku... więc przechodzę na czerwonym... a tu patrzę za chwilę zza moich pleców podjeżdża policja... i mandat 100 zł.
Tak zawsze sobie myślę, że człowiek nie jest durną krową... która ma być prowadzona przez źle ustawioną sygnalizację świetlną (zanim cudowny przycisk zamieni świało na zielone... ja zdąże przejść [bo nie ma samochodów] 5 razy w tą i z powrotem...).. Tak czy inaczej troszkę zrezygnowany i oszukany się czuję... i w tym bezradnym poście chciałem pozbyć się całej frustracji, która się we mnie kłębi :P co bym pewnego dnia, nie wszedł na posterunek policji z granatmi i ich wszystkich tam nie rozp#!$#!!ił...
Bo
Ale jak jestem rześki, przejście ma wysepkę i do pokonania mam tylko dwa pasy... i znam okolicę, oraz aby tu dojechać trzeba pokonać naprawdę długą prostą i tylko z jednej strony może nadjechać samochód (skrzyżowanie nugat i rosoła dla tych co kojarzą warszawę - ogolnie tutaj wieczorni rajdowcy wyciskają ile mogą ze swoich maszyn... bo to po prostu długa prosta;)).
Ogólnie policji nie zobaczyłem tylko dlatego, że cały czas patrzyłem w kierunku skąd może nadjechać samochód... bo dla mnie pasy i sygnalizacja to żadne zabezpieczenie, o czym sam wspomniałeś.
Ogólnie