@Jarek_P: On nie jest połączony z kajakiem. Po prostu kajak się zablokował między głazami a on wpłynął pod tą przeszkodę. Napór wody jest tak duży, a kamienie tak obłe i śliskie, że raczej ciężko powalczyć.
Gdyby nie kumple to potrzebowałby cudu żeby wyjść z tego cało.
@Jarek_P: To "uszczelnienie" to fartuch. Tak jak @vejderr napisał, zapobiega nalewaniu się wody. Aby wyjść z kajaka, wystarczy go "zerwać" za materiałowe ucho. Uważać na górskiej rzecze trzeba na to, żeby zawsze być twarzą do kajak, jeśli jesteśmy dnem do góry i płyniemy pod wodą, żeby nie rozbić sobie ryja o kamienie.
Kabina, czyli awaryjne wyjście z kajaka, pokazana jest na filmie.
@salat89: Kilkanaście miesięcy temu do IP pewnego szpitala trafia dziecko z gorączką i wybroczynami, jak się można domyśleć są to objawy rozpoczynającej się sepsy meningokokowej o piorunującym przebiegu. Dzięki szybkiej reakcji dyżurnego doktora dziecko wychodzi z tego bez większego szwanku.
W 10. dniu hospitalizacji ordynator na obchodzie pyta retorycznie dzieciaka w obecności owego doktora - kto Cię uratował Łukaszku, kto?
Babcia wyręcza dziecko i rozanielona woła - Bozia, Bozia!
@salat89: @dromex: Chciałbym tylko rozróżnić samo "thank god" od tej historii. Niby jestem średnio wierzący (nie w taką pomoc) i mimo to w chwili mocniejszych emocji nie raz powiedziałem coś podobnego, a zaraz później dziękowałem kumplowi czy komuś tam obok mnie. Oczywiśćie nie była to sprawa dosłownie życia lub smierci jak tutaj.
Komentarze (38)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Gdyby nie kumple to potrzebowałby cudu żeby wyjść z tego cało.
Kabina, czyli awaryjne wyjście z kajaka, pokazana jest na filmie.
W 10. dniu hospitalizacji ordynator na obchodzie pyta retorycznie dzieciaka w obecności owego doktora - kto Cię uratował Łukaszku, kto?
Babcia wyręcza dziecko i rozanielona woła - Bozia, Bozia!
#oswiadczeniezdupy