monar pomaga garstce, dla większości jest to zwykłe pranie mózgu. program odwykowy pamiętający czasy komuny, nie zmieniany i nie ulepszany od lat. masz czyścić codziennie kibel, do momentu gdy złamiesz sie psychicznie, a my wtedy będziemy ci mówić, mówić, mówić, a ty zaczniesz powtarzać nie rozumiejąc o co chodzi. tak działa monar
@blueluna: Sercem i siłą napędową MONAR-u zawsze był Kotański. Był to człowiek obdarzony niezwykłą charyzmą i zaangażowaniem. Znajomy mojego ojca opowiadał często przy okazji różnych spotkań jak w latach 80-tych trafił na odwyk do Kotańskiego, który jak twierdzi zmienił zupełnie jego postrzeganie nie tylko na narkotyki, ale na całe życie.
Opowiadał jak bardzo Kotański emocjonował się na spotkaniach grup (co zresztą widać na filmie), niejednokrotnie płakał, wk!?@iał się, ale potrafił też
@moooka: zawsze są lepsze metody, jeżeli stwierdzimy że nie ma lepszych albo że nie da się wymyślić lepszych, to stalibyśmy w miejscu. i tak byłoby ze wszystkim.
Gówno. Gówno. Ludzie uciekają do nałogów z powodów problemów z emocjami. To emocje powodują uzależnienia - czy to od alko, czy narkotyków, walenia konia czy zakupów - nie ma znaczenia. Mechanizm jest zawsze ten same - człowiek nie radzi sobie z emocjami, które mu towarzyszą i ucieka od nich. Typowy mechanizm obronny. Niektórzy uciekają w spanie - masz problem, fuck it - idź spać, rano się obudzisz może problem zniknie...ale nigdy nie
z mojej wiedzy tekst typu "bądź doskonały" dla osób z problemem jest najgorszym co może usłyszeć. nie dość że osoba ma problem i w bardzo dużym stopniu przez to ma obniżoną samoocenę (nieświadomie?), to ma dążyć do doskonałości?? przecież to jeszcze bardziej "nakręci" go negatywnie, będzie sobie myślał "ku%*&@#$, nie jestem doskonały czyli jestem nikim" itp itd i zacznie wpadać w jeszcze większy dół. jak dla mnie wykop na plus tylko po
@obereczekpl: To tak samo jakbym chcial ci wytlumaczyc jak opuscic labirynt nie majac jego mapy i nigdy w nim nie bedac.
To, ze mial checi i je realizowal jako pomoc osobom uzaleznionym nie definiuje go z rzedu na osobe odpowiednia. I jeszcze te jego durne gadanie, wypowiadanie sie na temat narkotykow w sposob tak bardzo obsesyjnie znienawidzony.
Ten czlowiek nie rozumial z czym walczyl, nie doswiadczyl tego ani odrobine, jedynie widzial
Nie miałem okazji słuchać go wcześniej. Nawet niezła motywująca przemowa. Może na kimś działała.
Jednak sam pomagam czasem takim ludziom w swojej mikro skali i wiem jedno: rozpoczęcie przemowy od "nigdy nie próbowałem"? To rodzi tylko jedno pytanie: to co Ty wiesz?
Oczywiście nie neguję jego postaci: jednak wielu osobom pomógł, no ale.
Nie jestem autorytetem, bo zwyczajnie nie przepadam, ale interesuję się tym tematem i nie zaprzeczę ani nie zatwierdzę prób
@npsr: Z tego co wiem całkiem spory odsetek wychowawców i pracowników Monaru to wychowankowie i ludzie którzy wyszli z nałogu dzięki terapii w Monarze właśnie.
jezu niech się wychowa w domu gdzie matka nazywa cie bękartem a jej konkubent próbuje w nocy cie zgwałcić itp. zobaczymy czy byłby takim wspaniałym uczniem. :)
Po prostu ludzie ze zrytą przez otoczenie psychiką maja trochę inne wartości bo nikt im nie pokazał jak żyć przyzwoicie, jak działa mózg i postrzeganie świata przez osobę która czuje się kochana i chce to uczucie rozprzestrzeniać, oni tego nei wiedza, nie czują.
Kwestia kilku dni i będę znał termin detoksu (alkohol). Dobry czas na zobaczenie takiego filmu. Czyli te 6 tygodni miodem i mlekiem płynąc nie będzie. Chociaż jak ktoś zauważył dobrym wyjściem jest mieć bata nad sobą. Ja nie miałem i się rozpasałem. W końcu przyszły konsekwencje, eh.
Komentarze (90)
najlepsze
Opowiadał jak bardzo Kotański emocjonował się na spotkaniach grup (co zresztą widać na filmie), niejednokrotnie płakał, wk!?@iał się, ale potrafił też
Szczerze? bym poplakal sie ze smiechu gdyby ktos w ten sposob probowal mi pomoc. Zakop.
To, ze mial checi i je realizowal jako pomoc osobom uzaleznionym nie definiuje go z rzedu na osobe odpowiednia. I jeszcze te jego durne gadanie, wypowiadanie sie na temat narkotykow w sposob tak bardzo obsesyjnie znienawidzony.
Ten czlowiek nie rozumial z czym walczyl, nie doswiadczyl tego ani odrobine, jedynie widzial
Jednak sam pomagam czasem takim ludziom w swojej mikro skali i wiem jedno: rozpoczęcie przemowy od "nigdy nie próbowałem"? To rodzi tylko jedno pytanie: to co Ty wiesz?
Oczywiście nie neguję jego postaci: jednak wielu osobom pomógł, no ale.
Nie jestem autorytetem, bo zwyczajnie nie przepadam, ale interesuję się tym tematem i nie zaprzeczę ani nie zatwierdzę prób
Po prostu ludzie ze zrytą przez otoczenie psychiką maja trochę inne wartości bo nikt im nie pokazał jak żyć przyzwoicie, jak działa mózg i postrzeganie świata przez osobę która czuje się kochana i chce to uczucie rozprzestrzeniać, oni tego nei wiedza, nie czują.
I szczerze
@frendzelwdywanzamotany: Tak też mówił kiedyś mój ojciec ... i później rzeczywiście walczył.