Wacław Krzyżanowski - prokurator, który zażądał kary śmierci dla "Inki"...
Wacław Krzyżanowski - to prokurator, który zażądał kary śmierci dla "Inki" - ŻYJE, w Koszalinie - pobiera wojskową emeryturę (kilka tysięcy złotych miesięcznie). Nigdy nie został skazany. Żyjemy obok oprawców, którzy mordowali patriotów! Czy ktoś wie gdzie on mieszka w Koszalinie ? Proszę o kontakt.
d.....s z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 320
Komentarze (320)
najlepsze
Chociaż ten chwast powinien zostać wyrwany we wczesnych 90-tych (a najlepiej dużo wcześniej) - usuwanie go, kiedy jest już na emeryturze nie przyniosłoby już większych korzyści. W skali budżetu - ich emerytury nawet gdyby były 10x wyższe nie robiłyby żadnej różnicy. Pozostaje kwestia moralna - ale znów, wyrwanie jednego chwasta nic nie zmieni. To jedno z tępych narzędzi odrażającego systemu, który w ogóle nie został rozliczony i ma się dobrze. To nie jest kwestia jednego chwasta do wyrwania, to jest kwestia wypielenia polskiej ziemi z nich w całości.
To system trzeba zniszczyć, nie pojedyncze trzęsące się stare truchła. Ale wiesz jak kończą ci, co próbują. Jak Inka.
Z
#25latwolnosci dla komunistycznych oprawców
@stekelenburg2: I dlatego zakopujesz?
Danuta Siedzikówna, „Inka” to postać, której nie trzeba przedstawiać. A może, niestety, właśnie trzeba. Ojciec leśnik, wywieziony w 1940 na Syberię, z której udało mu się wyrwać z armią Andersa, umarł w 1943 roku w Teheranie. W tym samym roku matkę za współpracę z podziemiem zamordowało Gestapo. Danusia, rocznik 1928, na przełomie 1943 i 1944 wstąpiła do Armii Krajowej. Po przejściu frontu, aresztowana przez NKWD za współpracę z polskim podziemiem, została odbita z konwoju przez jeden z patroli 5 Wileńskiej Brygady AK majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Od tej pory służyła w różnych jej oddziałach jako sanitariuszka. Opatrywała rannych, w tym również wziętych do niewoli żołnierzy LWP i funkcjonariuszy MO i MBP. Zaaresztowana przez UB w Gdańsku w lipcu 1946 roku. Pomimo bicia i poniżania w śledztwie odmówiła składania zeznań obciążających żołnierzy AK. Nie podpisała wniosku o ułaskawienie, w którym o Brygada Wileńska AK nazwana była „bandą”. W grypsie przemyconym z więzienie napisała: „powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”. Skazana na karę śmierci, została zastrzelona w więzieniu przy ul. Kurkowej w Gdańsku w dniu 28 sierpnia 1946 roku. Przed plutonem egzekucyjnym zdążyła krzyknąć „Niech żyje Polska! Niech żyje „Łupaszko”!”. W dniu egzekucji nie miała jeszcze ukończonych 18 lat.
Co wspólnego mają „Inka” i pan Wacław z drugiego piętra? Ano pan Wacław, emeryt z drugiego piętra to Wacław Krzyżanowski, prokurator, który był oskarżycielem w procesie „Inki” i żądał dla niej kary śmierci. Kary śmierci dla niepełnoletniej sanitariuszki. W dwóch instancjach niezawisłego sądu III Rzeczpospolitej prawomocnie uznany za niewinnego przestępstwa udziału w komunistycznej zbrodni sądowej. Oczywiście nie wiemy czy mieszka w bloku czy willi i czy z rana konsumuje jajecznicę z herbatą czy może kanapki i kawę. Faktem jest że żyje do tej pory w Koszalinie, nie niepokojony więcej przez wymiar
Pod domem generała Jaruzelskiego w rocznice wprowadzenia stanu wojennego w Polsce ludzie pikietowali pod jego domem. #
Kiedyś to była normalka, że się pojedyncze obrazki zakopywało teraz kto zakopuje gówno to lewak.
@Trosso: prości ludzie bez historii mają to w dupie, pociotki ubeków i TW przy władzy i w prokuraturze, spytaj się jakiegoś Żyda czy ma w dupie obozy koncentracyjne, to tak dawno było przecież, mossad do dziś ściga oprawców z tamtych lat