Teraz napiszę, dlaczego ja nie kupię nowego auta. Mam aktualnie Merca C180, 2003r o wartości ~15k. Biorąc pod uwagę, że pojeżdze nim ~3 lata to przy dobrych wiatrach sprzedam go za 10-12k, bo raczej nie schodzą te auta aż tak z ceny. Można więc powiedzieć, że wydam na auto przez 3 lata (nie licząc napraw) 3-5 tys (czyli nieco ponad 1k rocznie).
Jakbym miał nowego Mercedesa to po 3 latach (czy ile
Według badań rynkowych przeprowadzonych przez Eurotax Glass’s Polska, nowy samochód w pierwszych trzech latach eksploatacji traci od 45 do 75% swojej wartości
Samochód używany powyżej trzech lat traci na wartości od 10 do 15% rocznie
GAP (Guaranteed Asset Protection)Ubezpieczenie utraty wartości pojazdu
@Kmicicus: No cóż, niektórych stać na to, by płacić raty kredytowe, leasingowe czy inne. I to co miesiąc przez parę lat. A wtedy taki pomysł nabiera sensu.
Jeśli auto na siebie zarabia, albo ktoś ma pracę zależną od auta, lub ma bardzo daleko do pracy, to wtedy tysiąc złotych miesięcznie raty staje się kosztami uzyskania przychodu, lub po prostu kosztem jakiegoś komfortu życia.
@h4nter: Ps. Dorzucę jeszcze to, że większość aut używanych kupuje się od handlarzy i zazwyczaj np. poprzez otomoto. Auta, które pochodzą z leasingu lub od prywatnych osób, które sprzedają je w dobrym stanie nie są już taki tanie i ich wartość drastycznie nie spada. Takie przeświadczenie bierze się stąd, że wszędzie pełno jest aut bitych, które zaniżają cenę. Także wartość auta spada, ale po dzwonie, w innym przypadku i tak trzeba
Kupując nowe auto przede wszystkim mocno traci się chcąc je odsprzedac później. Dodatkowo kupuje sie model o którym niewiele się wie - nie wiadomo czy to udany czy awaryjny model, jakimi opiniami się będzie cieszył, jakie są popularne usterki itd. Gwarancja owszem jest - podobnie jak tysiące spraw pt. "ASO nie widzi problemu" i "ten typ tak ma". Poza tym nowe auta charakteryzują sie downsizingiem silnika co wpływa na jego żywotność. No
1. W internecie zawsze pisze sie zle, jak nie masz problemow to nic nie piszesz. Zawsze nowy samochod to sporo mniejsze ryzyko niz uzywany.
2. Jak jezdzisz do ASO to zarowke za darmo ci wymienia.
3. Zalezy jaka, prawie zawsze w ASO przedluzy ci gwarancje co roku jak bedziesz u nich serwisowac. Oczywiscie strata po tych 7-8 latach jest duza, ale sumarycznie wychodzi podobnie jakbys zmienial auta co kilka lat,
Komentarze (152)
najlepsze
Znam przypadek sprzedaży audi w cenie 200 tys zł które były po dzwonie, sprzedawane jako pól roczne ;)
Jakbym miał nowego Mercedesa to po 3 latach (czy ile
GAP (Guaranteed Asset Protection)Ubezpieczenie utraty wartości pojazdu
Jeśli auto na siebie zarabia, albo ktoś ma pracę zależną od auta, lub ma bardzo daleko do pracy, to wtedy tysiąc złotych miesięcznie raty staje się kosztami uzyskania przychodu, lub po prostu kosztem jakiegoś komfortu życia.
Nie uważam wcale tego za głupi powód, bo
1. W internecie zawsze pisze sie zle, jak nie masz problemow to nic nie piszesz. Zawsze nowy samochod to sporo mniejsze ryzyko niz uzywany.
2. Jak jezdzisz do ASO to zarowke za darmo ci wymienia.
3. Zalezy jaka, prawie zawsze w ASO przedluzy ci gwarancje co roku jak bedziesz u nich serwisowac. Oczywiscie strata po tych 7-8 latach jest duza, ale sumarycznie wychodzi podobnie jakbys zmienial auta co kilka lat,
1. Nie znam przypadku, ani w rodzinie, ani u znajomych, zeby ASO odmowilo naprawy gwarancyjnej
2. Jak ktos zna sie na naprawie auta i przede wszystkim ma czas na to, to jasne, moze kupowac uzywane, ale to sa jednostki
3.
Naprawa gwarancyjna jest darmowa.