Jakie były zarobki w dawnej Polsce? - Bankier.pl
W XVI wieku robotnik budowlany w Warszawie mógł ze swojej pensji samodzielnie utrzymać trzyosobową rodzinę. Dziś przeciętne zarobki takiego pracownika wystarczają na pokrycie zaledwie 80 procent minimum socjalnego dla dwojga rodziców z jednym dzieckiem...
katt z- #
- #
- #
- #
- 46
Komentarze (46)
najlepsze
wiem, że to grochem o ścianę, ale niech tam:
nieprawda, przecież to w PRL miałeś działające prawo pracy - większość ludzi, zwłaszcza w "średnich i dużych" zakładach pracowała normalnie od 7 do 15 i ani minutki dłużej. To teraz "trzeba być dyspozycyjnym" i to często nie na umowie o pracę, tylko na śmieciówce - bez urlopu/chorobowego/nadgodzin/czegokolwiek.
akurat
@janeeyrie: pomijając zupełnie fakt, że dziś dowolny robotnik ma majątek kilka razy większy niż jakikolwiek chłop/robotnik w XIX w.
często zdajemy się zapominać w jakim luksusie żyjemy w porównaniu z naszymi przodkami: prąd, woda, jedzenie, elektronika, ubrania... wielka różnorodność i dostępność dóbr z całego świata... dziś każdego najbiedniejszego robotnika stać
http://ciborowski.host247.pl/prl.htm
Być może coś z tym wspólnego miało to, że sto lat temu najwyższe podatki (16%) były w zaborze Austriackim, i to się wtedy wydawało niewiarygodnie wielkie obciążenie fiskalne.
My mamy 75%-80%.
@Opornik: To ty chyba historii nie znasz, masa dzieci umierała z niedożywienia (które powodowało obniżoną odporność na choroby) a sporo także umierało bezpośrednio z głodu, bo jeszcze w XIX wieku klęski głodu były wcale nierzadkie.
Po trzecie, mało gdzie było tak, że robotnik utrzymywał całą rodzinę, zazwyczaj kobiety też pracowały (a kto pracował np. w szwalniach?) a często i dzieci.
No i oczywiście przez to,
Komentarz usunięty przez moderatora
Jeszcze warto by wspomnieć o tym, że podatki podatkami, były może i niewielkie, ale za to 90% wypracowanej wartości zgarniał właściciel kopalni/fabryki itp. I to był właściciel pochodzący z odpowiedniej kasty i prawie zawsze dziedziczący kapitał, robotnik rodził się robotnikiem i robotnikiem umierał, bo na edukację dzieci pieniądze mieli tylko najbogatsi, a zazwyczaj po prostu wysyłało się już 7-latków