Kumpel jechał tym tramwajem. Koleś był kompletenie pijany. Jakiś facet go dźwigał na siedzenie 3 razy, po czym ten się przewracał i lądował na ziemi. Jakaś babka krzyknęła - "Daj pan spokój, nie podnoś bo się kolejny raz wywali i jeszcze bardziej poobija". HA!
@no_one: i teraz motorniczy dostanie po dupie bo rozżalony pan krzysztof którego żona jest indonezyjką (nie to co polska cebula) musiał pokazać jak wie wszystko najlepiej, a pewnie sam by palcem nie kiwnął. BTW. może poproś kolege żeby napisał maila do tego ztmu, bo szkoda motorniczego
Edit- jednak nie ma co pisać, bo w artykule jest napisane że dokładnie widzieli że jest nabzdryngolony. Jak ja k!@%a takich krzysztofów nienawidze
Tak niestety działa psychologia tłumu. Jakby od razu choćby jedna osoba zareagowała, to nagle znalazłoby się dookoła mnóstwo osób chętnych do pomocy. Jak w momencie zdarzenia nie zareagował nikt, to z każdą minutą ludziom głupio było podjąć jakiś krok i każdy tylko potrafi rzucić ukradkowe spojrzenie. To głupie, ale niestety tak to działa.
Nie bójcie się reagować w takich sytuacjach, bo jedną dobrą decyzją możecie uratować komuś życie. Pomyślcie, że kiedyś wasza
Kiedyś wsiadłam do autobusu, zauważyłam Pana leżącego w jakiejś dziwnej pozycji. Nie wyglądał najczyściej, to była zima więc był opatulony różnymi kurtkami nie byłam pewna czy oddycha. Zaryzykowałam więc i szturchnęłam go pytając czy wszystko ok? On się ocknął i wrzasnął na cały autobus pijackim zachrypniętym basem:
Skrzywiłam się tylko, ale miałam przynajmniej czyste sumienie, że zareagowałam i sprawdziłam czy wszystko z tym panem ok. Ta historia to tylko zabawny przykład,
@Famina: Ja pół roku nie jeździłem komunikacją miejską, wszędzie autkiem. Ale postanowiłem się przejechać tramwajem do centrum, więc wsiadłem, kupiłem bilet. I od razu przygoda, wsiadł żul z otwartym piwem ledwo trzymający się na nogach. Tramwaj ruszył i żul oblał piwskiem jakąś kobietę siedzącą blisko wyjścia. Po pół roku przypomniałem sobie, czemu nie warto jeździć tramwajami.
I gdzie to indonezyjskie podejście żony? Zrobiła tyle co nic, nie jest w niczym lepsza od pozostałych pasażerów. Każdy pewnie sobie pomyślał, że "sam nie jest w stanie pomóc".
@pss8888: @PaNaTypa: Jak jadę nawet samochodem, widzę kogoś przy ulicy leżącego to hamuję lub zawracam do niego aby spojrzeć co z nim, a nie fotki sobie robić -,- Cała ludzkość schodzi na psy.
Takie piep%rzenie. Nie wiem czy ktoś z tych dziennikarzy był kiedyś w takiej sytuacji. Ja miałem już okazje "pomagać". Dzwonisz na 112 a oni że nie przyślą karki tylko patrol policji bo pewnie pijany. No i czekasz nad człowiekiem 30 minut. Dzwonisz jeszcze raz, ponaglasz wymyślasz historie że może z pociągu wypadł albo coś i że nie śmierdzi alkoholem więc przyjeżdżają łaskawie za jakiś czas karetką patrzą na gościa ratownicy, do oka
Udzielenie pomocy może polegać na prostej, możliwej dla każdego uczynności (np. umożliwienie skorzystania z telefonu, odstąpienie samochodu dla przewiezienia rannego, przeniesienie go na inne miejsce, wezwanie pogotowia), albo na bardziej specjalistycznej czynności (np. ratowanie tonącego, założenie opatrunku w celu zatamowania krwawienia).
Nie masz obowiązku ani zostawać, ani wykonywać poszkodowanemu zawiązania tętnicy udowej. Jedyne, co zostanie ukarane to zignorowanie.
@DEATH_INTJ: Wczoraj tak miałem. Jakaś baba siedziała na wózku na ulicy przy krawężniku który miał z 30 cm wysokości. Nie próbowała ani wjechać na niego, ani wycofać. Po prostu stała zwrócona frontalnie do pobocza. Najpierw chciałem się zatrzymać ale po drugie stronie ulicy stał chłopak z dziewczyną, którzy się jej przyglądali, więc pojechałem dalej. W ogóle to było dziwne bo 100 metrów dalej były pasy i nie rozumiem czemu inwalida próbował
@Tommik: Nie jestem ekspertem w dziedzinie wózków elektrycznych ale wydaje mi się, że istnieje możliwość poruszania się w zakresie 0 - 15 km / h, a nie tak jak piszesz 10 - 15 km/h.
Łeba rok bieżący. Słońce pali tak, że nawet w cieniu się opalasz, lecz wszystko co dobre szybko się kończy i czas wracać do domu. Na głodnego nie będziemy wracać, więc wyruszamy do naszej knajpki zjeść ostatni posiłek. Idąc ulicami, przeciskając się przez miliony ludzi zauważyłem człowieka na ławce. Wszystko fajnie, ale było pierdyliard stopni ! (wczesne popołudnie). Gość koło 30, w dżinsach i czarnej koszuli oczywiście bez nakrycia głowy w dodatku z
Komentarze (96)
najlepsze
Kumpel jechał tym tramwajem. Koleś był kompletenie pijany. Jakiś facet go dźwigał na siedzenie 3 razy, po czym ten się przewracał i lądował na ziemi. Jakaś babka krzyknęła - "Daj pan spokój, nie podnoś bo się kolejny raz wywali i jeszcze bardziej poobija". HA!
Zrewidujcie swoje poglądy.
Edit- jednak nie ma co pisać, bo w artykule jest napisane że dokładnie widzieli że jest nabzdryngolony. Jak ja k!@%a takich krzysztofów nienawidze
Nie bójcie się reagować w takich sytuacjach, bo jedną dobrą decyzją możecie uratować komuś życie. Pomyślcie, że kiedyś wasza
Kiedyś wsiadłam do autobusu, zauważyłam Pana leżącego w jakiejś dziwnej pozycji. Nie wyglądał najczyściej, to była zima więc był opatulony różnymi kurtkami nie byłam pewna czy oddycha. Zaryzykowałam więc i szturchnęłam go pytając czy wszystko ok? On się ocknął i wrzasnął na cały autobus pijackim zachrypniętym basem:
Skrzywiłam się tylko, ale miałam przynajmniej czyste sumienie, że zareagowałam i sprawdziłam czy wszystko z tym panem ok. Ta historia to tylko zabawny przykład,
prawie jak lajkowanie własnych komentarzy...
"C"
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie masz obowiązku ani zostawać, ani wykonywać poszkodowanemu zawiązania tętnicy udowej. Jedyne, co zostanie ukarane to zignorowanie.